Zobacz także:
Jej serduszko z wadą genetyczną naprawiał zespół pod kierunkiem profesora Edward Malca. Szansa na normalne życie Natalki bez strachu o każdy kolejny dzień kosztowała 15 tysięcy 836 euro.
- Dla rodziców była to cena zaporowa - mówi Marcin Kałużny z Sursum Corda. - Miło nam, że mogliśmy być użytecznym pośrednikiem w zbiórce pieniędzy.
Akcja trwała pięć miesięcy. Każdy, kto ją wsparł, ma udział w ratowaniu życia Natalki.
Sądeckie stowarzyszenie nie tylko pośredniczyło - podarowało też na dobry początek 10 tysięcy złotych ze swojego budżetu. Tyle samo zebrali rodzice Natalki. Po apelach o pomoc zamieszczonych na łamach "Gazety Krakowskiej" oraz w innych sądeckich mediach do skarbonki wpadła reszta brakującej kwoty.
Natalia przeszła operację 9 sierpnia. Najtrudniejsze chwile w jej życiu trwały sześć godzin. Profesor Malec czuwał osobiście przy małej pacjentce. Pobyt w klinice przedłużył się z powodu komplikacji - 25 sierpnia konieczna był ponowna interwencja chirurgów, ostatecznie wszystko się udało.
- To były dni pełne niepewności, ale córeczka trafiła pod opiekę najlepszych fachowców - opowiadają wzruszeni Gabriela i Mirosław Jasińscy, rodzice dziewczynki. - Nasz wyjazd do Monachium i szczęśliwe zakończenie nie byłoby możliwe bez wspaniałych ludzi, którzy w tak trudnym czasie pojawili się w naszym życiu. Bardzo dziękujemy za pomoc.
Natalka urodziła się z bardzo skomplikowaną wadą serca i błędnie wykształconą aortą. Pierwszą operację przeszła już w 2001 r., kolejną trzy lata później. Jest nadzieja, że tegoroczna interwencja chirurgów będzie ostatnią. Lista darczyńców, którzy włączyli się w akcję ratowania życia dziewczynki, dostępna jest TUTAJ
Serwis Wybory 2011: Najświeższe informacje wyborcze z Małopolski!
Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa! **Podpisz petycję do rządu**
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!