https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: napadali na... zastępcę komendanta

Paweł Szeliga
Dariusz Gdesz
Dwaj z trzech młodych mężczyzn, którzy w połowie września ubiegłego roku napadli na zastępcę komendanta miejskiego policji w Nowym Sączu, staną wkrótce przed sądem. Trzeci zdołał uciec i do dzisiaj jest poszukiwany listem gończym.

Nowy Sącz: krzyki i bijatyki, czyli życie obok dyskoteki

Napastnicy mają 23-27 lat, pochodzą z gminy Chełmiec. Dwóch oskarżono o rozbój i pobicie młodszego inspektora Rafała Leśniaka. Nie był na służbie, więc zdarzenie zakwalifikowano jako napaść na zwykłego obywatela. Grozi za to od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności.

Jak dowiedzieliśmy się we wtorek, oskarżeni mogą dobrowolnie poddać się karze uzgodnionej z prokuratorem. Trudno jednak określić jej wymiar na etapie aktu oskarżenia, który dopiero trafił do sądu.

- Prawdę mówiąc, nie interesowałem się tą sprawą - mówi komendant Leśniak. - Wolałbym szybko o niej zapomnieć.

Do zdarzenia doszło na stacji benzynowej w podsądeckich Marcinkowicach. Młodszy inspektor Leśniak przyjechał tam nocą, żeby zatankować paliwo i zrobić zakupy. Wtedy podeszło do niego trzech podchmielonych naciągaczy, którzy zażądali pieniędzy na piwo. Nie wiedzieli z kim mają do czynienia, ponieważ policjant był w cywilnym ubraniu. Nie dał się zastraszyć i stanowczo odmówił wydania gotówki, więc doszło do przepychanek. W trakcie zajścia zdołał zatelefonować do oficera dyżurnego sądeckiej komendy, który natychmiast wysłał radiowóz do Marcinkowic. Dwóch napastników udało się zatrzymać, a trzeci przepadł bez śladu.

Wobec zatrzymanych nie stosowano aresztu tymczasowego. Wystarczyło poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju. W sądzie odpowiedzą z wolnej stopy. Trzeciemu napastnikowi formalnie grozi taka sama kara, ale sąd może surowiej ocenić jego zachowanie z uwagi na to, że się ukrywa. Stanie się tak pod warunkiem, że zostanie zatrzymany.

- W przypadku podobnej napaści należy zachować zdrowy rozsądek - radzi komendant Leśniak. - Nie wolno ulegać naciskom ze strony chuliganów, jeśli nie stwarzają realnego zagrożenia dla życia lub zdrowia. W tamtej sytuacji takiego niebezpieczeństwa nie było.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

x
xyz
Jesteś 24 godz policjantem gdy nie zareagujesz to dziennikarze cie zjedzą natomiast gdy załatwiasz swoje prywatne sprawy i zostaniesz napadnięty to jak każdy obywatel. Kiedy to się zmieni? Przecież ci co go chcieli okraść to wiedzieli z kim mają do czynienia bo to miejscowi, tłumaczenie przed prokuratorem że nie wiedzieli to tylko linia obrony by nie było wyższego zagrożenia karą. A czemuż to pan komendant chce o tym zapomnieć, czyżby nie widział zagrożenia w stosunku do szeregowych policjantów z ulicy którzy mają to na co dzień?
s
ssss
pewnie sam im wykrecil komendancik afere chcieli kase na piwo a on im 10-ne z gornej polki zeby areszt byl ;) zna sie to kombinuje
a
ania 99
jak to jest?
o
olcia
Nie wszyscy maja takich dzielnych komendantów.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska