https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: pasażerowie zbulwersowani. Kierowcy parkują na... przystankach

Paweł Szeliga
Dwa holowniki oczyściły w środę przystanek przy ul. Lwowskiej, obok straży miejskiej
Dwa holowniki oczyściły w środę przystanek przy ul. Lwowskiej, obok straży miejskiej Stanisław Śmierciak
Telefony od zbulwersowanych pasażerów i interwencja "Krakowskiej" spowodowały w środę akcję strażników miejskich, którzy odholowali na parking auta blokujące zatoczkę autobusową przy ul. Lwowskiej w Nowym Sączu. Podobnych działań mogą spodziewać się teraz kierowcy innych samochodów, które masowo utrudniają komunikację publiczną w mieście.

Przystanek w sąsiedztwie komendy straży miejskiej od lipca traktowany jest jak parking. W zastawioną autami zatoczkę są w stanie wjechać tylko mniejsze autobusy. Większe stają na ulicy, wstrzymując ruch i utrudniając pasażerom wsiadanie. Wczoraj o godz. 12.05 do autobusu nr 7 niepełnosprawna kobieta wchodziła na kolanach. Nie miałaby problemu, gdyby wsiadała z poziomu chodnika, a nie jezdni.

- Kierowcy parkują w zatoczce autobusowej od kiedy ulicę zamknięto w związku z budową ronda przed galerią "Trzy Korony" - mówi Małgorzata Kacza-nowska pracująca w pobliskim kiosku.

Na bezkarność właścicieli aut skarży się sądeczanin Wojciech Kaczor. Emerytowany instruktor nauki jazdy podkreśla, że dla każdego kierowcy powinno być oczywiste, że parkowanie w zatoczkach jest niedozwolone. - Kilka razy sygnalizowałem problem straży miejskiej, ale nie widzę, żeby podjęła interwencję, auta wciąż stoją na przystankach - ubolewa Wojciech Kaczor.

Dariusz Górski, zastępca komendanta straży miejskiej zapewnia, że strażnicy nie przechodzą obojętnie obok łamania przepisów. Codziennie upominają i karzą właścicieli aut, którzy traktują przystanki jak parkingi. Zwykle kończy się na pouczeniu. Jeśli pojazdy utrudniają ruch bądź stanowią zagrożenie, właściciele dostają mandaty, a auto trafia na parking. Mandat kosztuje 100 zł, odholowanie 190, kolejne 25 trzeba zapłacić za parking. - Bywa, że interwencji jest kilkanaście dziennie - mówi Górski. - Skala zjawiska jest duża, a strażnicy nie mogą być wszędzie.

Wiceprezes MPK Józef Jarecki mówi, że kierowcy autobusów codziennie sygnalizują problemy z wjazdem na przystanki. - Blokujące zatoczki auta nie stanowią problemu wyłącznie dla naszych kierowców - podkreśla Jarecki. - Przede wszystkim utrudniają korzystanie z komunikacji naszym pasażerom.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Cepy zrozumcie NIKT wam nie każe do Nowego Sącza przyjeżdżać samochodami. Parking powinien kosztować około 30 zł za godzinę gdyby nie ratuszowi pracownicy którzy wszystko blokują. Działają dla Nowego Sącza a mieszkają poza nim. Mądry to przy wyborach zrozumie. Nowy Sącz nie jest aż tak duży by 1 km JECHAĆ SAMOCHODEM
i
inwalida
Nie widzę problemu z parkowaniem przez inwalidę kierującego samochodem. Są miejsca przeznaczone do tego celu. Nawet inwalidzi załatwiają miejsca do parkowania blisko swojego miejsca zamieszkania. Są kierowcy, którzy chcieli by wjechać samochodem nawet pod same drzwi sklepu, w niedzielę pod drzwi wejściowe do kościoła, pod blokiem pod drzwi wejściowe itd. Co się dzieje w niedzielę pod kościołem kolejowym, wszystkie chodniki zajęte nawet tam gdzie jest zakaz postoju i zatrzymania.A trochę na piechotkę dla zdrowia będzie mniej sadełka i brzucha.
p
pieszy
Wiele razy informowano o niebezpiecznej sytuacji na ul. Poniatowskiego przed przychodnią . Od strony Kapelani i Białego Klasztoru chodnik jest w całości zajęty przez parkujące samochodu na odcinku 100-200 m, aż za bramę wejściową do klasztoru. Piesi muszą chodzić po jezdni lub trawniku przy ogrodzeniu. Pytanie? Dla kogo jest ten chodnik. Chodzą ludzie starsi i matki z dziećmi w wózkach. Nikt si e t a sprawą od lat 2-óch lat nie zajmuje. Apelowano o instalację słupków lub łańcuchów zabezpieczających przed wjazdem i parkowaniem na chodniku. Gdzie St. Miejska lub Dyr. Mirek.
t
tpa
W NS parkowanie teraz to horror np. wokół Europy II /po zamknięciu parkingu i opłatach/ wszystkie ulice wokół pełne, nawet parking przy cmentarzu /od Śniadeckich/ pełen. Do zatoczek autobusowych to wystarczy niedziela i droga na giełdę - tam zawsze pełno 2-3 samochody. Stanie byle gdzie i byle jak jak to wokół giełdy - a policji czy straży miejskiej nie widać.
s
swjozef
W Nowym Saczu nie ma policji drogowej !!! Pakujace samochody blokuja przystanki samochodowe, wyjazdy, chodniki stajac czterema kolami na chodnikach . Totalny balagan !! Telefony na policje nie skutkuja !!
k
kol
Znaki obowiązują wszystkich kierowców i wszędzie ! a przed marketami jak by nie było słupków to wjechali by do marketu, nie widzą dróg p.poż. nie widzą znaków zakazów zatrzymywania się ,tylko żeby jak najbliżej :)) straż miejska i policja nie reaguje !!!
a
anytymunic
" Skala zjawiska jest duża, a strażnicy nie mogą być wszędzie. "
Rzeczywiście, w kontekście sytuacji opisanej wyżej - wygląda na to, że mają bardzo, bardzo, bardzo daleko na ul. Lwowską w okolice Trzech Koron.
Może jak tam kiedyś trafią ??? zobaczą też auta parkujące na bajpasie od strony galerii, zmuszające kierowców chcących włączyć się do Lwowskiej do robienia tego poprzez ciągłą linię, ryzykując stłuczkę z jadącymi na wprost.
a
anytymunic
" Skala zjawiska jest duża, a strażnicy nie mogą być wszędzie. "
Rzeczywiście, w kontekście sytuacji opisanej wyżej - wygląda na to, że mają bardzo, bardzo, bardzo daleko na ul. Lwowską w okolice Trzech Koron.
Może jak tam kiedyś trafią ??? zobaczą też auta parkujące na bajpasie od strony galerii, zmuszające kierowców chcących włączyć się do Lwowskiej do robienia tego poprzez ciągłą linię, ryzykując stłuczkę z jadącymi na wprost.
d
don Pedro
"Zwykle kończy się na pouczeniu." - i dlatego problem ciągle istnieje.
o
old44
Do częstych wypadków dochodzi na skrzyżowaniu ul. Limanowskiego z ulicą Reja. Przyczyną jest parkowanie pojazdów po lewej stronie tuż po wjeździe na ul.Reja. Niemal od samego znaku "Stop" stoi tam ciągle rząd aut. Kierowcy jadący ul Reja i dojeżdżający do ul. Limanowskiego muszą je ominąć i wpadają na samochody jadące z dołu od strony "blaszaka" skręcające właśnie w ulicę Reja.Często widzę tam pojazdy policyjne, ale jak dotąd nie zauważyłem ich interwencji.
G
Gość
A nie przyszło komuś do głowy, że samochodami osobowymi jeżdżą też osoby niepełnosprawne, które nie zaparkują samochodu kilometr od miejsca docelowego, bo nie będą mogły z racji swojej ułomności tego kilometra pokonać. Poza tym gdzie mają ludzie parkować swoje samochody, jeśli we wsi o nazwie: Nowy Sącz (i w innych znacznie większych wsiach) nie ma wystarczającej ilości miejsc parkingowych? Może należałoby stawiać samochody jak popadnie przed miejscowym magistratem, żeby urzędnicy nie mogli wyjechać swoimi autami po pracy do domu, zauważając problem?
o
olek
Jest za mało miejsc gdzie można parkować. Nie da się udawać że ludzie nie będą jeździli swoimi autami a przyjezdni tylko autobusami i zakazywać postojów w kolejnych miejscach. Turyści już omijają Sącz. Miasto i tak już dużo straciło na likwidacji miejsc do parkowania. Co nie znaczy że wolno zatykać zatoczki autobusowe! Charakterystyczne,że przeciwko samochodom i ich właścicielom występują ci co aut albo nie mają albo mają na ozdobę w garażu a nie są im potrzebne do normalnego życia.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska