FLESZ - Koronawirus torpeduje gospodarkę, traci także Polska
Konflikt na ul. Zakładników w Nowym Sączu narasta. Mieszkańcy po raz kolejny skarżą się na uciążliwe sąsiedztwo przedsiębiorstw, które swoją działalność prowadzą na końcu wąskiej drogi, wzdłuż której nie ma chodnika. Brakuje też pobocza, którym można by bezpiecznie się poruszać. Do tego nieprzyjemny zapach, hałas, tabuny kurzu i pędzące ze śmieciami samochody.
- Nie czujemy się bezpiecznie. Boimy się o dzieci i samych siebie. Tiry jeżdżą z dużą prędkością, nie zważając na ograniczenia prędkości - podnosiła Małgorzata Pierzga, jedna z mieszkanek ul. Zakładników.
Mieszkańcy w kwietniu ubiegłego roku zaprosili prezydenta Nowego Sącza, by sam przekonał się, jak wygląda ich ulica. Wówczas Ludomir Handzel i jego zastępca Artur Bochenek zapewnili, że znajdzie rozwiązanie problemu. Już w maju Miejski Zarząd Dróg wprowadził na ul. Zakładników ograniczenie prędkości do 30 km na godzinę oraz ograniczenie tonażu poruszających się po drodze pojazdów do 3,5 tony.
Pojawiła się również propozycja budowy tzw. drogi technicznej, która omijałaby większość domów i łączyła zakłady z ul. Węgierską lub chodnika. Władze miasta obiecały przekazać swoje tereny pod budowę drogi, a także pomóc przy wykupie fragmentów prywatnych posesji, a przedsiębiorcy pomóc finansowo ze zdaniem.
Tymczasem przedsiębiorcy działający przy ul. Zakładników uważają, że władze miasta nie zrobiły nic, by problem rozwiązać poza wprowadzeniem ograniczeń, które spowodowały zamknięcie jednej z firm. W specjalnym oświadczeniu po raz kolejny zapewniają, że są gotowi partycypować w kosztach budowy chodnika, użyczyć swój sprzęt i sfinansować budowę progów zwalniających. Dodają, że z ich strony nie ma mowy o opieszałości, bo deklaracje pomocy i chęć zakończenia konfliktu z mieszkańcami wyrażają od samego początku. Ich zdaniem ruch należy do władz miasta.

Okiem Kielara odc. 14
Innego zdania jest wiceprezydent Nowego Sącza. Artur Bochenek zaznacza, że problem dotyczy dwóch kwestii. Z jednej strony bezpieczeństwa na drodze, z drugiej składowania odpadów, które również uprzykrzają mieszkańcom życie.
- Jesteśmy na etapie zmiany planu zagospodarowania terenu, w którym uwzględniliśmy głosy mieszkańców i chcemy wprowadzić ograniczenia składowania śmieci na tym terenie. Myślę, że w marcu, najpóźniej w kwietniu na sesji radni podejmą w tej sprawie decyzje - wyjaśnia wiceprezydent Bochenek. - Co do budowy drogi, czy chodnika to ruch jest po stronie przedsiębiorców. Czekamy na ich pisemną deklarację lub wyznaczenie terminu spotkania w tej sprawie.
- Sądeckie uzdrowiska w zimowej scenerii. Przed laty gościła tu holenderska księżniczka
- Oto sądeckie Miss studniówek. Wyglądają zjawiskowo!
- Oto Misterzy studniówek 2020 z Nowego Sącza
- W tych zawodach łatwo znaleźć pracę w Nowym Sączu
- Majątki posłów z Nowego Sącza i Podhala. Milioner na czele
- Nowy Sącz. Te szkoły jazdy najlepiej oceniają kursanci. Która najlepsza? [PRZEGLĄD]