FLESZ - Rynek pracy odporny na pandemię

- Każdy z nas codziennie spotyka się z ludźmi, czy to w pracy, szkole, sklepie, czy autobusie. Wróciliśmy do normalności. Jest jednak wyjątek. To sesje Rady Miasta Nowego Sącza nadal odbywają się w sposób zdalny. My, jako konstruktywna grupa radnych stojąca w opozycji do prezydium, apelujemy o zdrowy rozsądek i powrót do normalnej pracy – zaznacza radny Koalicji Nowosądeckiej Jakub Prokopowicz. Jego zdaniem obrady są źle prowadzone, bo m.in. często wyłącza się głos radnym spoza klubu PiS Wybieram Nowy Sącz. Stąd Koalicja Nowosądecka chce przedłożyć projekt uchwały-apelu o powrót do stacjonarnego obradowania.
Innego zdania jest Artur Czernecki, wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza.
- To dobre rozwiązanie. Proszę zwrócić uwagę, że prawie zawsze jest stuprocentowa frekwencja na obradach, a radni mogli nawet łączyć się ostatnio z miejsc, gdzie spędzali wakacje. Korzystamy z możliwości jaką nam daje ustawodawca – chwali takie rozwiązanie radny Czernecki (PiS Wybieram Nowy Sącz).
Decyzja o sposobie obradowania należy do przewodniczącej rady Iwony Mularczyk, która nie raz podkreślała już, że zapewnienie bezpieczeństwa wszystkich obecnych na sali osobom byłoby wyjątkowo trudne, bo sesje rady miasta trwają nierzadko siedem, osiem godzin, które osoby przebywające na sali musiałyby mieć zasłonięty nos i usta. Kwestia ta dotyczy zarówno radnych, pracowników biura rady, dyrektorów wydziałów, dziennikarzy czy gości.
- Sezon na grzyby trwa. Pani Marta z Muszyny pokazała swoje zbiory
- Pięciogwiazdkowy hotel w słynnym uzdrowisku będzie gotowy w przyszłym roku!
- Sławy w Nowym Sączu. Był Jarosław Kaczyński, teraz pojawił się Jaś Fasola z misiem
- Odpust w sądeckiej bazylice znów przyciągnął tłumy wiernych
- Gmach Instytutu Ekonomicznego powstaje w ekspresowym tempie. Zobaczcie sami