FLESZ - Ważna zmiana w certyfikatach covidowych!

W trakcie dzisiejszej (28 grudnia) sesji budżetowej przedstawiciele nowosądeczan musieli się pochylić zarówno nad projektem uchwały autorstwa radnych klubu "PIS Wybieram Nowy Sącz", jak i nad poprawką do tegoż projektu zaprezentowaną przez Krzysztofa Głuca (dawniej klub "PiS Wybieram Nowy Sącz", obecnie radny niezależny). W obydwu przypadkach postulowano konieczność trzymanie dopłat, różnica polegała natomiast na ich wysokości oraz czasie obowiązywania.
Według projektu radnych klubu "PiS Wybieram Nowy Sącz" wysokość dopłat powinna była zostać na dotychczasowym poziomie. Mowa tutaj odpowiednio o 1, 1,36 zł zł netto do każdego metra sześciennego wody oraz 1,65 zł netto do każdego odebranego metra sześciennego ścieków. Przy cenach za wodę w wysokości 8,04 zł brutto za metr sześcienny oraz za ścieki w kwocie 8,74 zł brutto za metr sześcienny wspomniane dopłaty miały, zdaniem radnych, stanowić znaczące wsparcie dla portfela mieszkańców Nowego Sącza.
- Chodzi o wsparcie nowosądeczan w tym trudnym czasie pandemii koronawirusa - przekonywała radna Teresa Cabała, która prezentowała projekt uchwały na sesji rady miasta.
Musimy znaleźć kompromis pomiędzy potrzebami i wydatkami
Wkrótce okazało się jednak, że koledzy z pozostałych dwóch klubów, a także radni niezależni mają swój własny pomysł na rozwiązanie problemu wysokości dopłat. Przedstawił go Krzysztof Głuc, proponując poprawkę do uchwały radnych klubu "PiS Wybieram Nowy Sącz".
- Utrzymanie dopłat na dotychczasowym poziomie kosztować będzie miasto blisko 7 mln zł rocznie. To zbyt duże obciążenie dla samorządu, który borykać się będzie w przyszłym roku ze znaczącym spadkiem dochodów z tytułu PIT - podnosił Krzysztof Głuc, wspierany przez Leszka Zegzdę szefa klubu Koalicji Nowosądeckiej oraz Macieja Prostko, lidera Koalicji Nowosądeckiej.
Zgodnie z ich wyliczeniami dochody te wyniosły w 2021 roku 132 mln zł. W przyszłym roku spadną o 11 mln i wyniosą 121 mln zł.
- Taki spadek to sytuacja bez precedensu i musi zostać uwzględniona w planowaniu wydatków - przekonywał Krzysztof Głuc.
Proponowana przez radnego kwota dopłat wynosi 1 zł netto plus podatek VAT, co razem daje sumę 1,08 zł za metr sześcienny wody i ścieków.
- Zamiast blisko 7 mln zł wydamy na ten cel około 4,6 mln - wyjaśniał Krzysztof Głuc i dodał, że oszczędności w wysokości około 2,3 mln zł będzie można przeznaczyć na inne cele
To nie jest żadne wsparcie dla mieszkańców
Propozycja poprawki zaprezentowana przez Krzysztofa Głuca spotkała się z ostrym sprzeciwem ze strony radnych klubu "PIS Wybieram Nowy Sącz".
- To nie jest żadne wsparcie dla mieszkańców w tym trudnym czasie pandemii. To znowu sięganie do ich kieszeni - przekonywała radna Teresa Cabała.
Zarówno Cabała, jak i jej klubowy kolega Michał Kądziołka wyliczyli ratuszowi wydatki, jakie pochłania utrzymanie w mieście np. bezpłatnej komunikacji i parkingów. Podkreślali, że z udogodnień tych nie korzystają wszyscy mieszkańcy, podczas gdy koszty wody i odprowadzania ścieków dotyczą wszystkich nowosądeczan. Ponadto radni klubu "PiS Wybieram Nowy Sącz" przypominali, że ich propozycja dotyczy okresu od 1 stycznia do 30 kwietnia 2022 roku, i kosztować będzie miasto niewiele powyżej miliona złotych.
Ostatecznie wspomniani radni zadecydowali, że nie poprą poprawki zaprezentowanej przez Krzysztofa Głuca.
- Nasz klub nie przyłoży ręki do "oskubania" mieszkańców miasta - podkreślał Michał Kądziołka.
Wprawdzie część radnych (10 osób) zagłosowała przeciwko wspomnianej poprawce, ale poparło ją 12 radnych. Z kolei w głosowaniu nad projektem uchwały wraz poprawką za utrzymaniem dopłat wypowiedziało się 21 radnych.
- To jedyne rozsądne rozwiązanie w tej trudnej i niepewnej finansowo sytuacji - podsumował głosowanie Krzysztof Głuc.
To jest od dawna kość niezgody
Problem dopłat do taryfy za wodę i odprowadzanie ścieków od dawna stanowi kość niezgody pomiędzy radnymi popierającymi prezydenta Ludomira Handzla, a przedstawicielami klubu "PiS Wybieram Nowy Sącz". Prezydent wielokrotnie podkreślał, że środki wpłacane do kasy spółki Sądeckie Wodociągi to, jego zdaniem, drenowanie miejskiego budżetu, zaś taryfy, które proponuje spółka są zbyt wysokie.
Z kolei Sądeckie Wodociągi tłumaczą, że wspomniane taryfy muszą zapewnić spółce pokrycie wszystkich zobowiązań zaciągniętych na najbliższe trzy lata taryfowe oraz utrzymać wymagane przez banki wskaźniki finansowe.
- Najważniejsze to jednak dać klientom pewność, że dostawy wody i odbiór ścieków będą stabilne i bezpieczne - zaznacza Tadeusz Frączek, prezes spółki.
Podkreśla również, że Sądeckie Wodociągi są jednym z nielicznych przedsiębiorstw, które w tym roku obniżyły taryfę (jak to nastąpiło w przypadku ścieków) lub ją utrzymały (tak stało się w przypadku wody). Około 95 procent spółek zdecydowało się na poniesienie cen. Wśród tych przedsiębiorstw są takie, które mają ceny taryfowe na poziomie nawet 20 zł za metr sześcienny odprowadzanych ścieków.
- Spółka nie jest „samotną wyspą na oceanie” dlatego, jeśli czynniki zewnętrzne będą diametralnie się zmieniać, taryfa także będzie musiała zostać zmodyfikowana - wyjaśnia prezes Frączek.
Nadmienia również, że w 2021 roku mieszkańcy Nowego Sącza otrzymali dopłaty do wody i ścieków z Urzędu Miasta sięgające około 9 mln zł.