Nowy Sącz. Referendum kosztowało mniej niż zakładano. Pojawił się pomysł, na co przeznaczyć zaoszczędzone fundusze

26 lipca 2022, 16:50

Michał Kądziołka chce przeznaczenia oszczędności z referendum na budowę boiska na os. Dąbrówka

Nie milknie dyskusja dotycząca niedzielnego referendum, które ze względu na niską frekwencję było nieważne. Początkowo mówiło się, że trzeba będzie wydać na nie 250 tys złotych. Jak się okazało, koszty były mniejsze. Podczas wtorkowej sesji (26 lipca) radny Michał Kądziołka zaproponował, aby z zaoszczędzonych środków wykonać boisko na osiedlu Dąbrówka.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS

Uprawnionych do głosowania w niedzielnym referendum było 63 333 mieszkańców Nowego Sącza. Żeby było ono ważne, do urn wyborczych musiałoby pójść 18 999 osób. W niedzielnym referendum udział wzięło 4 175 mieszkańców Nowego Sącza, a frekwencja wyniosła zaledwie 6,59 procent z wymaganych co najmniej 30 proc.

Zgodnie z planem miasto miało wydać na jego organizację 250 tys. złotych.

- Pojawił się argument, że wydaliśmy niepotrzebnie kilkaset tysięcy złotych, tymczasem wydanych zostało niecałe 150 tys złotych, więc znacznie poniżej planowanego budżetu - powiedział podczas konferencji prasowej poprzedzającej sesję przewodniczący sądeckiej Rady Miasta Krzysztof Głuc.

Jak się okazało, szybko znalazł się pomysł na to, jak zagospodarować środki, które zaoszczędzono. Z propozycją podczas sesji wyszedł radny Michał Kądziołka.

- Pojawiła się wspaniała możliwość, aby te środki przeznaczyć na realizację zadania z Budżetu Obywatelskiego czyli budowę boiska do koszykówki na osiedlu Dąbrówka. Byłaby to kwota brakująca do wyżej wymienionego zadania - mówił radny wnosząc o poprawkę w uchwale budżetowej na 2022 roku.

Mowa tutaj o budowie boiska do koszykówki na miejscowym placu rekreacyjnym. Projekt zwyciężył w Budżecie Obywatelskim w 2021 roku na os. Dąbrówka, a zagłosowało na niego 260 mieszkańców. Nie został zrealizowany, bo władze Nowego Sącza odmówiły wykonania zadania ze względu na koszty, które przewyższyły budżet.

Zaproponował więc, aby brakujące środki na realizację inwestycji dołożyć z zaoszczędzonych na referendum pieniędzy. Do propozycji odniósł się obecny na sali wiceprezydent Artur Bochenek.

- Środki związane z obsługą referendum nie zostały jeszcze wypłacone. W ciągu trzech miesięcy poinformujemy o wydatkowaniu każdej złotówki. W tym momencie nie wiemy jaka to będzie kwota i w związku z tym nie mogę tego przyjąć jako własnej autopoprawki - powiedział Bochenek.

Wniosek nie został poddany pod głosowanie, bo jak zaznaczył przewodniczący z inicjatywą uchwałodawczą dotyczącą zmian w budżecie może występować organ wykonawczy.