Krucyfiks, jako symbol historycznych wydarzeń, pozostanie na stałe w ratuszu. Zawisł na bocznej ścianie sali obrad. Poinformował o tym obecny przewodniczący rady miasta Jerzy Wituszyński.
Okazją do symbolicznego gestu było rocznicowe spotkanie po 30 latach. Nie wszyscy przyszli. Organizatorzy uroczystości z "S" i władz Nowego Sącza nie zaprosili Jerzego Wyskiela i Jana Budnika, którym część dawnych kolegów zarzuca współpracę z SB. Zjawił się za to Czesław Dąbrowski, o którym napisaliśmy w sobotę, że zmarł, myląc go z nieżyjącym bratem Antonim. Przepraszamy. Andrzej Szkaradek, lider sądeckiej "S", a 30 lat temu jeden ze strajkujących, mówił na powitanie, że nie chce dzielić związku na pierwszą, drugą, trzecią "S".
Sądecczyzna: poradnie specjalistyczne zostają, ale pieniędzy będzie mniej
- Ideę walki o godność wszyscy mieli wówczas jednakowo w sercu - zaznaczył.
Wiceprezydent miasta Jerzy Gwiżdż wyjawił, że dowódca oddziałów MO skierowanych do pacyfikacji strajku, już po latach, jako komendant wojewódzki policji wyjawił, że w ostatniej chwili dostał rozkaz, aby nie używać przemocy. Decyzja taka zapadła na najwyższym szczeblu w Warszawie.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!