FLESZ - Kosztowna kwarantanna pracowników
Po tym, jak miasto obiegła wiadomość, że Zajazd Sądecki zostanie zamknięty rozgorzała dyskusja na temat tego, co przyczyniło się do upadku restauracji z wieloletnimi tradycjami. Pojawiały się głosy, że to pandemia w ostatnim czasie utrudniała funkcjonowanie miejsca w którym nie tylko można było zjeść tradycyjne obiady, ale również przenocować, a w weekendy bawić się na organizowanych tam dancingach. Jak podkreśla Magdalena Rzońca-Witowska niestety pandemia była swego rodzaju gwoździem do trumny.
-Miałyśmy problemy z płatnościami, bo z obrotem bywało różnie. Budynek też wymagał już remontu. W naszym zespole było 15 osób, a wśród nich panie, które pracowały od samego początku istnienia lokalu, również moja mama. One przepracowały tam swoje najlepsze lata życia. Dla nich było to najcięższe, bo wszyscy byliśmy dla siebie jak rodzina - zaznacza Rzońca-Witowska.
-Ten lokal to była ostatnia taka perełka, Tam panował specyficzny klimat i tym bardziej szkoda nam tego miejsca. Dostaliśmy jednak bardzo dużo wsparcia i to bardzo dodało nam skrzydeł, że ludzie ciepło o nas myślą- dodaje.
Budynek zaprojektował pod koniec lat 70- tych znany sądecki architekt Zenon Trzupek, autor projektu m.in: karczmy w Kosarzyskach, kościoła na Helenie i Rytrze oraz kilku innych budynków na Podhalu. Rozpoczęta w 1980 roku budowa zakończyła się oddaniem obiektu do użytku w 1982. roku
- Budynek jest bardzo charakterystycznych dla tamtych czasów. Wtedy na południu Polski dominował styl w architekturze, który polegał na łączeniu dość śmiałych jak na owe czasy form z tradycyjnymi materiałami czyli drewnem i kamieniem między innymi z Wierchomli i Klęczan. Było to połączenie nowoczesnej architektury z tradycją. Szkoda, że to miejsce przestanie funkcjonować. Jestem też ciekaw, czy budynek zostanie przebudowany czy zupełnie rozebrany, ale byłoby szkoda, gdyby znikną z mapy miasta, bo jest świadectwem tamtych czasów - mówił Mirosław Trzupek, były dyrektor Wydziału Architektury sądeckiego magistratu oraz syn Zenona Trzupka, który zaprojektował budynek.
Jak sam podkreśla budynek reprezentuje charakterystyczny styl wzornictwa, który niestety zanika, a mógłby funkcjonować.
Jak się okazuje na dalszy los budynku w którym od lat działał Zajazd Sądeckie właściciele mają już swoje plany.
-Na razie ten budynek zostanie w takim stanie, w jakim jest. Jesteśmy na etapie uzgadniania planów i na chwilę obecną nie chcę zdradzać, co tam powstanie. Jest na to jeszcze za wcześnie- informuje Adam Pasiut, prezes firmy Polmex, do której należy budynek.
