Kilkusetmetrowy odcinek chodnika zbudowano w 2005 roku, przy okazji remontu całej ulicy. Mieszkańcom trudno sobie wyobrazić, jak to możliwe, by w tak krótkim czasie nowe trakty dla pieszych rozsypywały się dosłownie w proch.
- Jak tylko zaczął topnieć śnieg, na kostce pojawiły się najpierw pęknięcia, a potem wszystko zaczęło się dosłownie rozsypywać - mówi pan Jakub, który codziennie pokonuje spory odcinek między swoim domem a przystankiem autobusowym.
- Tak się stało dopiero w tym roku. Wcześniej kostka wytrzymywała mrozy - dodaje pan Jan, który przy Barskiej ma garaż - Zastanawiamy się, czy to nie jest wina jakiegoś żrącego środka, który tutaj sypali, żeby topić śnieg.
Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorz Mirek nie wyklucza żadnej z przyczyn i przyznaje, że kostka w tym miejscu zaczęła się rozsypywać zbyt szybko.
- Gwarancja na sam chodnik już wygasła - mówi Mirek. - Oglądaliśmy te uszkodzenia i rzeczywiście nie wygląda to najlepiej. Sprawdzamy w dokumentacji, kto był producentem kostki i czy nie było dłuższej, na przykład dziesięcioletniej, gwarancji na sam materiał.
Jeśli jej nie było, wówczas niestety miasto znów będzie musiało ponieść koszty remontu tego chodnika. Będzie to minimum kilkadziesiąt tysięcy złotych. Na razie po rozsypującej się kostce można w miarę swobodnie przechodzić, ale jazda wózkiem zaczyna być problemem. Kiedy chodnik zostanie naprawiony? Nie wiadomo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?