Ślizgawka od weekendu
Nowotarski magistrat kolejny rok z rzędu podpisał umowę z zewnętrzną firmą na organizację odkrytego lodowiska na nowotarskim Rynku – vis a vis Ratusza. Już ruszyły prace przy montażu ślizgawki. Ma ona być czynna od najbliższego weekendu do 4 marca. Nowotarski magistrat wyłoży na tę atrakcję 140 tys. zł – tyle samo co w ubiegłym roku. A zyskami ze sprzedaży biletów wstępu będzie się dzielił z firmą, która będzie dbała o funkcjonowanie lodowiska.
Miejska ślizgawka każdego roku cieszy się sporym zainteresowaniem dzieci i młodzieży z Nowego Targu, ale i okolicznych miejscowości. Niejednokrotnie zdarzało się, że ślizgały się tam tłumy na łyżwach.
Zabawa w smogu
Problem jednak w tym, że Nowy Targ kolejny rok z rzędu znalazł się w niechlubnej czołówce miejscowości w Polsce, gdzie jest najbrudniejsze powietrze (ranking dotyczy miejscowości, gdzie jakość powietrza jest mierzona przez stacje WIOŚ). Ubiegłej zimy – w okresie od grudnia do marca monitoring wskazał 54 dni, gdy przekroczone były dopuszczalne normy stężenia pyłu zawieszonego PM10. Zdarzały się dni – np. 8 lutego 2019 roku, gdy normy były przekroczone przez 24 godziny, w godzinach popołudniowych i wieczornych stężenie przekraczało normy o kilkaset procent.
Dlatego Podhalański Alarm Smogowy wystąpił w tym roku do władz miasta, by wdrożyć działania zaradcze. - Lodowisko na Rynku to świetna atrakcja. Wiele osób z niej korzysta. Sama tam z dziećmi chodziłam. Przy lodowisku jest co prawda tablica informacyjna o jakości powietrza. Jednak jak zaobserwowaliśmy, niewiele osób na to zwraca uwagę – mówiła na ostatniej sesji rady miasta dr Lidia Kołodziej z Podhalańskiego Alarmu Smogowego.
Dlatego aktywiści Alarmu zaapelowali do władz miasta, by zamykać lodowisko w dniach, gdy normy stężenia powietrza są przekroczone. Dotyczy to także organizacji imprez pod gołym niebem – zarówno kulturalnych, jak i sportowych.
Umowa tego nie zakłada
Okazuje się, że umowa podpisana z zewnętrzną firmą nie zakłada zamykania lodowiska w dni smogowe. Arkadiusz Szymczyk, kierownik referatu sportu i turystyki w Urzędzie Miasta w Nowym Targu dodaje, że wcześniej w ogóle nie było dyskusji na ten temat. Urzędnik dodaje jednak, że będzie rozważać, co z tym zrobić. - W wyjątkowych sytuacjach moglibyśmy podjąć taką decyzję. Wprost jednak nie rozmawialiśmy jeszcze o tym pomyśle – mówi Arkadiusz Szymczyk.
Przed rokiem radni dyskutowali nad pomysłem przykrycia lodowiska na Rynku. Uznali jednak, że zainstalowana zostanie tablica z informacją o jakości powietrza. A kto nie będzie chciał korzystać w danym dniu z otwartej ślizgawki, zawsze będzie mógł skorzystać z lodowiska w Miejskiej Hali Lodowej.
Lekarze ostrzegają
Tymczasem lekarze ostrzegają, że ruch na powietrzu, gdy to jest mocno zanieczyszczone, może być szkodliwy. Nie można jednak zmykać dzieci w domach na całą zimę.
- Ruch jest naprawdę ważny dla dzieci - mówi Maria Bąkiewicz, pediatra pulmonolog z Krakowa. - Dlatego uważam, że źle byłoby gdyby w miastach, które mają problem ze smogiem zamykano dzieci w 4 ścianach i nie pozwalano uprawiać sportów na zewnątrz. Potrzebna jest jednak rozwaga. O ile bowiem jazda na łyżwach przy przekroczeniach stanów alarmowych jest dopuszczalna, to już absolutnie powinno się zamykać takie miejsca gdy poziom smogu osiąga 300-400 procent normy, co nie jest niestety rzadkością.
Smog na całym Podhalu
Problem smogu w zimie dotyczy nie tylko Nowego Targu, ale całego Podhala. O ile wiadomo, jakie jest zanieczyszczenie w stolicy Podhala i w Zakopanem (tam bowiem działają stacje monitorowania powietrza WIOŚ), o tyle można jedynie się domyślać czym oddychamy np. szusując po stokach w Białce Tatrzańskiej. W miejscowości nazywanej narciarskim Eldorado każdego roku widać, że nie jest zieloną wyspą. Tymczasem każdej zimy szusuje tam nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi dziennie. Nie mają pojęcia czym oddychają, nikt ich o tym nie ostrzega.
W Zakopanem z kolei, które to – z danych WIOŚ wynika – radzi sobie lepiej niż Nowy Targ, działa przy urzędzie miasta tablica świetlna, która wyświetla informacje o jakości powietrza. Dane znaleźć można także na stronach internetowych – m.in. WIOŚ i urzędu miasta. Nie ma jednak na razie pomysłu, by odwoływać imprezy plenerowe – czy to miejskie, czy prywatne w czasie, gdy stężenie trujących substancji jest przekroczone.
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
WIDEO: Krótki wywiad
