https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ to górska stolica ciucholandów

Tomasz Mateusiak
Pan Rafał nie narzeka na brak klientów w swoim sklepie
Pan Rafał nie narzeka na brak klientów w swoim sklepie Tomasz Mateusiak
W centrum Nowego Targu nie ma ulicy, na której nie znajdowałby się sklep z... używaną odzieżą. Popularne lumpeksy to obecnie jeden z najbardziej dochodowych biznesów pod Tatrami. Odzież z drugiej ręki stała się bowiem bardzo modna, a w stolicy Podhala za grosze można kupić naprawdę porządne ciuchy.

Czytaj też: Mieszkania na Słowacji tańsze niż w Zakopanem

- W naszym sklepie na stałe ubiera się kilkadziesiąt osób - mówi pani Ela, pracownica jednego z ciucholandów w Nowym Targu. - Choć największe tłumy mamy przy wyprzedażach i wymianie towaru, codziennie przychodzą do nas kobiety, żeby po prostu się rozejrzeć. Klientki mówią, że ciuchy to ich narkotyk - dodaje ekspedientka, która przyznaje, że często sama także sobie coś kupuje. - Nic tak nie uspokaja kobiety jak nowy fatałaszek za dwa, trzy złote - śmieje się sprzedawczyni.

W Nowym Targu działa 40 sklepów w odzieżą używaną i cały czas otwierane są kolejne.

- Ten biznes kryzysu się nie boi - uważa pan Rafał, właściciel ciucholandu U Smerfa. Choć mężczyzna na stałe mieszka w Zakopanem, swój sklep otworzył właśnie w Nowym Targu.

- Dlaczego? Tu jest zdecydowanie więcej klientów. Kupują u nas zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Często wpada też młodzież szukająca ubrań na imprezę - kończy.

Jak dodaje Jola Marduła, pracująca w ciucholandzie na nowotarskim rynku, wiele klientek odwiedza secondhandy w sobotę. - Zauważyliśmy, że sporo klientek wybiera się do nas w weekendy na "ciucho-turystykę" - mówi Marduła. - Przyjeżdżają z koleżankami z okolicznych miejscowości, często także Zakopanego, i chodzą od sklepu do sklepu w poszukiwaniu fajnych ubrań. To takie spotkania towarzyskie i równocześnie zakupy.

- Teraz kupowanie w ciucholandzie to żaden wstyd - mówi Halina Borowiak, mieszkanka Zakopanego. - Mogę tam znaleźć unikatowe rzeczy, których nie zobaczę u innej osoby. Dodatkowo za cenę jednej nowej bluzki w sklepie, w lumpeksie kupię kilka lub kilkanaście rzeczy.

Jej zdaniem, odzież oferowana w lumpeksach jest bardzo porządna.

- Cieszę się z powstania tych sklepów - mówi Marek Fryźlewicz, burmistrz Nowego Targu. - Nigdy w takim sklepie nie byłem, ale skoro są tak modne, to któryś odwiedzę.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
The fact is that
Hej
b
baciok
Te szmateksy to jak się wejdzie to rzygać się chce.Wolę co jakiś czas kupić jedną a porządną rzecz
c
ciucholud
popyt rodzi podaz
L
Lumpeksowy
Panie Mateusiak nic Pan ciekawego nie odkrył podobny artykuł był w tej samej Gazecie jakieś dwa lata temu również na wiosnę
A
Aga
Niech mi ktoś powie, który to taki tani ciuch szop??
jak w każdym jednym są metki z cenam i, po 10,20,30 a nawet 40zł..
więc gdzie ta pani sprzedaje bluzki po 2 zł??
Jasne, ale reklamę sobie robicie panie i panowie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska