https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy właściciel Jakub Meresiński psuje wizerunek Wisły Kraków

Bartosz Karcz, Krzysztof Kawa
Do rosnącej listy zarzutów, związanych w przeszłością Jakuba Meresińskiego, doszło podejrzenie o przywłaszczenie mienia
Do rosnącej listy zarzutów, związanych w przeszłością Jakuba Meresińskiego, doszło podejrzenie o przywłaszczenie mienia fot. Piotr Tymczak
Narasta niepewność wokół Wisły Kraków i jej nowego właściciela Jakuba Meresińskiego. Dopiero po kilku dniach nieobecności pojawił się wczoraj w klubie z Reymonta. Według naszych informacji zajmował się przygotowaniem dokumentacji dla Polskiego Związku Piłki Nożnej wyjaśniającej zasady, na jakich Wisła została sprzedana jego spółce Projekt-Gmina.PL.

Tymczasem pojawiły się kolejne rewelacje dotyczące przeszłości Meresińskiego. Nowy właściciel „Białej Gwiazdy” ma problemy nie tylko w związku z zarzutami o wyłudzenie VAT i pranie brudnych pieniędzy. Na światło dziennie wyszło, iż postępowanie w jego sprawie prowadzi również Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ. Zarzuca ona Meresińskiemu zabór mienia o znacznej wartości, tj. ponad 200 tysięcy złotych.

Według informacji portalu lovekrakow.pl może chodzić o działanie na szkodę jednej ze spółek w 2014 roku, gdy Meresiński przez kilka miesięcy był jej współwłaścicielem i prezesem zarządu.

Meresiński ma zatem na głowie kolejne poważne problemy, ale nie zanosi się na to, aby miał w najbliższym czasie stracić prawo właścicielskie do Wisły. Doniesienia o tym jakoby umowę o sprzedaży chciał unieważnić były właściciel klubu Bogusław Cupiał nie znajdują na razie potwierdzenia. Co więcej, nie bardzo jest nawet możliwość prawna unieważnienia umowy z 23 lipca.

Sprawa jest dość skomplikowana, bo choć kilka dni temu sąd w Częstochowie potwierdził, iż Jakub Meresiński został skazany prawomocnym wyrokiem za posłużenie się fałszywym świadectwem maturalnym, to według naszych ustaleń jego nazwisko nie figuruje w Krajowym Rejestrze Karnym. To z kolei może oznaczać, że mógł legalnie zawrzeć umowę z Tele-Foniką na zakup Wisły i nie ma podstaw do jej unieważnienia.

Istotny przy tym jest fakt, że wyrok częstochowskiego sądu jest nakazowy. Meresiński i jego pełnomocnik wciąż publicznie utrzymują, że wyrok nie został skazanemu skutecznie doręczony. Jeśli to prawda, to Meresiński ma asa w rękawie, bowiem dopiero po prawidłowym doręczeniu będzie miał prawo w ciągu siedmiu dni wnieść do sądu sprzeciw. Wówczas wyrok automatycznie straci moc i cała sprawa będzie musiała być jeszcze raz rozpatrywana przez sąd w procesie dowodowym. Do tego czasu Meresiński będzie w świetle prawa niekarany. To tłumaczyłoby, dlaczego jego nazwisko nie pojawiło się w tzw. rejestrze skazanych i nie został wykreślony z dokumentów KRS jako prezes spółki Projekt-Gmina.PL.

Niezależnie od tego, potwierdziliśmy w wiarygodnych źródłach zbliżonych do Cupiała, że Tele-Fonika nie ma zamiaru unieważniać umowy sprzedaży. Wczoraj otrzymaliśmy z myślenickiej firmy także oficjalny komunikat, podpisany przez Ryszarda Pilcha, wiceprezesa zarządu Tele-Foniki, byłego wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej Wisły Kraków SA.

„Zarząd Grupy Tele-Fonika z uwagą obserwuje medialne doniesienia związane z dotychczasową działalnością nowego właściciela klubu piłkarskiego Wisła Kraków SA. Liczymy na ich szybkie wyjaśnienie i rozwianie wszelkich wątpliwości. Oczekujemy, że następnym krokiem będzie podjęcie przez p. Jakuba Meresińskiego i Marka Citkę zadań zapowiadanych w czasie negocjacji sprzedaży Klubu, w szczególności tych dotyczących pozyskania nowych sponsorów, wzmocnienia szeroko rozumianej pozycji klubu, a także nieustannej troski o jego wizerunek i tradycję” - czytamy.

Wygląda więc na to, że związki Wisły z Tele-Foniką zostały przecięte na dobre, a rozważania o możliwym odwróceniu biegu spraw są wyssane z palca.

Wczoraj z oficjalnej strony internetowej Wisły Kraków zniknęło logo myślenickiej firmy. Jej reklam nie będzie również na bandach otaczających boisko podczas niedzielnego meczu z Ruchem Chorzów. A co najważniejsze, po latach logo Tele-Foniki zniknie również z koszulek piłkarzy „Białej Gwiazdy”.W niedzielne popołudnie pozostanie na nich symboliczne i wymowne puste miejsce. W ten oto sposób zakończyła się 19-letnia epoka myślenickiej firmy w polskim futbolu.

Pytanie, kiedy Tele-Fonikę zastąpi na koszulkach piłkarzy inna firma pozostaje otwarte, gdyż Meresiński do wczoraj nie ogłosił nazw sponsorów, którzy mają wesprzeć Wisłę.

Problemy właściciela z wymiarem sprawiedliwości i mnóstwo niewiadomych, związanych z przyszłością Wisły sprawiają, że z niepokojem temu, co dzieje się przy ul. Reymonta przyglądają się pracownicy i piłkarze. Wczoraj informowaliśmy, że Tele-Fonika na pożegnanie z klubem spłaciła zaległości w wysokości 4 milionów złotych. Na koncie klubu zostały pieniądze, które miały trafić do zawodników, trenerów i pracowników tytułem zaległych wynagrodzeń za czerwiec i lipiec. Mimo wystawionych przez nich faktur, tak się jednak nie stało. Zostali tylko poinformowani, że nastąpi to w przyszłym tygodniu. Sprawa dotyczy tych pracowników, którzy z klubem mają podpisane umowy jako jednoosobowe firmy. Pieniądze otrzymali natomiast etatowi pracownicy administracji, ale oni w Wiśle stanowią zdecydowaną mniejszość.

Choć nikt z Wisły oficjalnie nie chce się wypowiadać, to piłkarze w prywatnych rozmowach jasno dają do zrozumienia, że sytuacja, w jakiej znalazł się klub mocno ich martwi. Zespół funkcjonuje w atmosferze ogromnej niepewności, co mocno utrudnia koncentrację na treningach i meczach. Jakub Meresiński z piłkarzami spotkał się do tej pory tylko raz i to zaledwie na kilka minut. Zawodnicy nie wiedzą zatem, jakie plany ma nowy właściciel.

Z niepokojem rozwojowi wypadków przyglądają się również osoby związane z Wisłą od lat. Jak choćby Franciszek Smuda, który trzykrotnie prowadził zespół „Białej Gwiazdy” w erze Cupiała.

- Każdego, kto mieszka w Krakowie i dobrze życzy Wiśle martwi to, co się teraz dzieje - podkreśla. - To nie jest przecież byle jaki klub, to jest klub z dużą marką. Trzeba zrobić wszystko, żeby Wisła nadal funkcjonowała i grała w ekstraklasie. Brakuje mi słów na określenie tego, co się dzieje.

Zapytaliśmy Smudę, czy miał ostatnio kontakt z Markiem Citką, który w Wiśle Meresińskiego ma pełnić funkcję dyrektora sportowego. Były piłkarz to przecież podopieczny „Franza” z czasów, gdy wspólnie z Widzewem Łódź zdobywali mistrzostwo Polski i grali w Lidze Mistrzów.

- Jako zawodnik Citko to był świetny chłopak. Teraz nie wiem, co powiedzieć. Nie mam pojęcia, jaka jest jego rola w tych wydarzeniach, ostatnio z nim nie rozmawiałem - odparł.

Jak wspomnieliśmy, wczoraj Wisła miała przesłać do PZPN pisma dokumentujące prawo własności Meresińskiego do klubu. - Do tej pory dokumenty z Krakowa nie wpłynęły, ale Wisła ma na to czas do północy - usłyszeliśmy wieczorem od Janusza Basałaja, dyrektora Departamentu Komunikacji i Mediów w piłkarskiej centrali.

- Mogę zapewnić, że nie na sto, a na dwieście procent te dokumenty zostaną wysłane do Warszawy - uspokajał rzecznik prasowy Wisły Damian Juszczyk.

Co by się stało, gdyby Wisła nie dostarczyłaby w terminie dokumentacji? - W takiej sytuacji można by mówić o karze finansowej, ewentualnie ujemnych punktach - tłumaczy Janusz Basałaj.

Maciej Żurawski, były piłkarz Wisły Kraków:
- Wstrzymałbym się jeszcze z kategorycznymi sądami na temat tego, co się będzie działo w Wiśle w najbliższym czasie. Wszyscy mamy wciąż za mało informacji. Oczywiście, doniesienia o prokuratorskich zarzutach, jakie postawiono nowemu właścicielowi „Białej Gwiazdy”, nie napawają optymizmem, ale ja chciałbym przede wszystkim wreszcie od niego usłyszeć, jakie rzeczywiście ma plany względem klubu. W tym wszystkim najważniejszy jest rozwój sportowy Wisły, a dzisiaj nie wiemy, w jakim to kierunku pójdzie i czy klub będzie miał zapewnioną stabilność. Jest przede wszystkim wielka niewiadoma.

CZYTAJ TEŻ:

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kklh
klub musi polaczyc sily z alimenciarzem.. ten zyje na dlugach I ma sie dobrze.
m
matole
pies Ci mordę lizał zakompeksiony przeciepie.szczypiorku z podkrakowskiej gleby.
l
lolo
No i po co pisaliscie te durne artykuły o tym ze Cuepiał chce odzyskac wisle skoro wiadome bylo ze to stek bzdur, konczyliscie zdanie pytajnikiem by wam nikt nie zarzucil iz tak tweirdzicie tylko, że niby pytacie, co za plotkarska gazeta z**.pl
D
DDA
Pewnie legionistyczne media sprawe rozdmuchały...
G
Gosc
Widze ze nawet pejsy sie interesuja wisla bo komentuja co sie da boli ze byla 3 liga oj boli ze 13mp ma wisla oj boli ze przez 70lat pp nawet nie ma w gablocie hahaha
B
Beccaria
Prokurator Ozimek z prokuratury w Częstochowie wyraźnie stwierdził, że wyrok skazujący Meresińskiego uprawomocnił się 27 kwietnia b.r. Poza tym w przypadku nieodbierania wyroku istnieje instytucja dostarczenia zastępczego. Jeśli do wyznaczonej w wezwaniu daty skazany nie odbierze wyroku, przyjmuje się, że wyrok się uprawomocnił. Doręczenie zastępcze zapobiega nieodbieraniu pism urzędowych, przedłużaniu postępowania czy uchylaniu się od wyroku. Ergo: Meresiński w momencie podpisywania umowy z TF z pewnością był prawomocnie skazany. Pojawia się natomiast pytanie, czy to on tę umowę podpisywał?
H
Hali
A ja bym chciał żeby upadła ta twoja legła......i żebyś tylko ty jedyny po niej beczał
n
nh
Nh
ś
św.NH
Krótkie majteczki maja asy z Myślenic. Żul na żulu, żulem pogania. Armia śmierdzieli ich miejsce w celi!
R
Rafa(L)
A cóż takiego się stanie jak Wisła upadnie. Telefonika finansowała to klub dział. Teraz nowy właściciel może zrobić wszystko. Jak nie będzie pieniędzy klub upadnie. Upadł Hutnik Kraków po wycofaniu Huty. Upadł LKS po wycofaniu się Antoniego ptaka. Upadł Widzew po wyjściu Grajewskiego. Upadła amica Wronki po zmianie planów Rutkowskiego. Upadła polonia Warszawa po wyjściu Wojciechowskiego. Upadł Groclin po wyjściu Drzymały.
Czy ktoś po nich płacze. Tak samo nikt nie będzie płakał po Wiśle.
k
kynolog
"wierny" pies, co nawet nie potrafi poprawnie napisać nazwy firmy swego pana.
D
Daniec + reszta
Żaden kabaret w TV tego nie przebije. Za bój, za krew, za lata łez, Cracovii nadszedł czas!
E
EST
żyd nie krakus
w
wróżka
Karty mi pokazują , że to jest słup , któremu zapłacono żeby sobie kupił. Telefonika nie wiedziała komu sprzedaje a może wiedzieli bo tak trzeba było.
a
adam
czyli że co sprzedali i nie wiedzieli komu?dziwne to.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska