Wieści są wiarygodne, bo dziennikarze portalu znaleźli potwierdzenie swoich informacji w wypowiedzi Michała Dziekańskiego, rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W tej chwili, do czasu wydania opinii przez biegłego, śledztwo będzie zawieszone.
Przedmiotem sprawy na pewno jest wartość przekraczająca 200 tysięcy złotych, bo od tej kwoty kodeks karny kwalifikuje mienie o znacznej wartości.
Czytaj także: Cupiał chce odzyskać Wisłę?
Tele-Fonika przelała pieniądze, pracownicy Wisły nie dostali pensji
Według źródeł dziennikarzy lovekrakow.pl może chodzić o działanie na szkodę jednej ze spółek w 2014 roku, gdy Meresiński był przez kilka miesięcy jej współwłaścicielem oraz prezesem zarządu.
Jednocześnie przeciwko właścicielowi Wisły toczy się śledztwo z postawionymi zarzutami o wyłudzenie podatku VAT i pranie brudnych pieniędzy. Konto Meresińskiego już obciąża jeden, prawomocny wyrok za posługiwanie się podrobionymi świadectwami ukończenia liceum i maturalnego.