MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O świętym znad Stróżowianki co skarby ukrywał [ZDJĘCIA]

Agnieszka Nigbor-Chmura
Rodzina Załęskich ze Stróżówki postanowiła odnowić rodzinną kapliczkę. Renowacji wymaga figura św. Jana Nepomucena.

Z kapliczki przy Stróżowiance, w pobliżu Zespołu Szkół w Stróżówce zniknął św. Jan Nepomucen. Patron mostów i orędownik podczas powodzi nie poczuł się chyba zwolniony z obowiązków i nie przeniósł się ze względu na panującą suszę. Stu siedemdziesięciocentymetrowa drewniana figura świętego trafiła na warsztat Zdzisława Tohla, dyrektora Muzeum Dwory Karwacjanów i Gładyszów oraz Leszka Brzozowskiego, kierownika skansenu w Szymbarku.

Za miesiąc wróci na miejsce, w nowej szacie, oczyszczona z kilku warstw farb olejnych, zabezpieczona przed kornikami, z uzupełnionymi brakującymi elementami. - Figura pochodzi najpewniej z końca XIX wieku i jest przyścienną rzeźbą ludową, wzorowaną na rzeźbie barokowej. Przyścienną, ponieważ tył figury jest płaski. Zanim ją zamontowano w kapliczce w Stróżówce dla równowagi na dwóch dużych ćwiekach dostawiono do niej kłodę drewna - tłumaczy Zdzisław Tohl.

Po dokonaniu pierwszych odkrywek farby, wiadomo że była ona malowana kilkakrotnie, ale poprawki były wykonywane w tej samej kolorystyce. - Przygotowując figurę do prac zdemontowaliśmy wspomnianą kłodę i za plecami świętego Jana znaleźliśmy skarb - śmieje się Leszek Brzozowski.

W wolną przestrzeń włożona była rozbita figurka Matki Bożej, szklanka typu musztardówka i zapałki czechowickie w opakowaniu z lat 20. XX wieku. Wszystko wskazuje więc na to, że wówczas zostały tam schowane. Tajemnicę figury świętego Jana, jej pochodzenia i jego "skarbów" wyjaśnia poniekąd Maria Załęska, córka budowniczego kapliczki - Wojciecha Wojnarskiego.

- Z opowiadań taty z wczesnego dzieciństwa pamiętam, że figurę przyniosła woda w czasie powodzi i że murowana, kryta blachą, istniejąca kapliczka powstała w 1938 roku. Wcześniej w tym miejscu była podobna, drewniana. Kapliczka i figura nie były w najlepszym stanie, a człowiek już nie młody. Jakby mi się z tatą przyszło wnet spotkać, nie chciałabym się tłumaczyć, że z mojego zaniedbania zniszczała, czy, co gorsza, się rozleciała - opowiada Maria Załęska.

Kapliczka usadowiona tuż za ogrodzeniem szkoły, przy moście nad rzeką została postawiona na ojcowiźnie Marii Załęskiej. Teraz to teren sąsiadów Tokarskich, albo szkolny. Nikt nie rości sobie praw do kawałka gruntu, na którym usadowiona jest kapliczka. - Na pomysł remontu kapliczki natychmiast zareagował dyrektor szkoły Pan Mariusz Tarsa, który jest historykiem. Zrobiliśmy odwodnienie budowli, a jego zasługą jest odmalowanie obiektu. Teraz czekamy na zakończenie renowacji samej figury. Myślę, że gdy będzie gotowa, poprosimy proboszcza o poświęcenie figury i mszę świętą w intencji mieszkańców Stróżówki - dodaje Maria Załęska.

Jan Nepomucen w prawej ręce miał krzyż, w lewej palemkę, symbol męczeństwa. Obydwa atrybuty zniszczył ząb czasu, nie było po nich ani śladu. Podobnie jak po butach, które święty na pewno miał. - Po oczyszczeniu figury wyrzeźbię brakujące elementy, zabezpieczymy ją przed drewnojadami i położymy nową polichromię - zapowiada dyrektor Tohl.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska