https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

O tym, jak Majchrowski chce ratować finanse Krakowa

Piotr Rąpalski
Jacek Majchrowski
Jacek Majchrowski Andrzej Banaś
W tym roku zima do Krakowa przyjdzie wcześniej. Prezydent chce zamrozić ponad 100 inwestycji wartych 73 mln zł. Nie będzie m.in. rozwoju monitoringu i nowego oświetlenia w dzielnicach, nie rozpocznie się przebudowa torowiska z ronda Mogilskiego do Nowej Huty i podziurawionej jak sito ulicy Igołomskiej. W sumie to kilkanaście ważnych dróg w mieście nie zazna robotniczej łopaty. Może za rok albo kiedyś tam...

Zobacz także: Kraków: w sobotę rusza remont mostu na Nowohuckiej

Ale święta w Krakowie mogą być jeszcze skromniejsze, bo Jacek Majchrowski już szuka kolejnych cięć w wydatkach. Musi załatać dziurę budżetową, która zrobiła się w worku z prezentami dla krakowian. Uważa, że to złe chochliki z Warszawy rozpruły mu pakunek, z którego do tej pory sypał stadionami, estakadami i muzeami.

Prezydent wini ministrów, za to, że podali mu hura-optymistyczne prognozy co do wpływów z podatków, a okazało się, że krakowianie nie mieli z czego ich płacić w dobie kryzysu. Zamiast miliarda do kasy miejskiej trafi ledwie ok. 700 mln.

- Czuję się jak Alicja w krainie czarów. Z trudem odnajduję się w tej wirtualnej rzeczywistości - mówi Lesław Fijał skarbnik miasta o wyliczeniach ze stolicy.

Radni miejscy na bajkach jednak się nie znają. - Od dwóch lat trąbimy, że Kraków za bardzo się zadłuża i nie przygotowuje do kryzysu. Nie szuka oszczędności - mówi Grzegorz Stawowy, szef klubu PO w radzie miasta. - Prezydent rozkręcił machinę inwestycyjną przed wyborami, co pozwoliło mu wygrać. Jednak na wiele rzeczy nie miał pokrycia i teraz mamy kłopot.

Prezydent odbija piłeczkę i informuje, że to radni PO włożyli do projekt budżetu na ten roku inwestycje za ponad 70 mln zł. - Wiele z nich było nieprzygotowanych. Bez uzgodnienia z jednostkami miejskimi - informuje zastępca prezydenta ds. infrastruktury Tadeusz Trzmiel. Nie ukrywa, że autorami większości skasowanych zadań są radni.

W obronę prezydenta bierze też jego rzeczniczka. Przypomina, że plan oszczędnościowy zaczął się od urzędu miasta.

- Zablokowaliśmy dzwonienie z telefonów urzędowych na komórki. Ograniczyliśmy zakupy kawy, herbaty oraz prenumeraty gazet - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta. - Nie ma przyjęć do pracy, uzupełniania stanowisk po osobach, które idą na emeryturę, dofinansowania studiów podyplomowych urzędników. Ograniczyliśmy też do minimum wyjazdy na delegacje - wylicza.
Radni kontratakują. Przypominają, że po wyborach w 2010 roku Jacek Majchrowski zatrudnił w mieście kilka osób ze swojej listy wyborczej. W tym ludzi, którzy wcześniej rozbili Platformę Obywatelską w radzie miasta. Ich przyjęcie na stanowiska uznają ze podziękowanie prezydenta za wsparcie.

Zwracają też uwagę na to, że z początkiem tego roku prezydent przeznaczył prawie 10 mln zł na nagrody dla urzędników. Było to o 2,5 mln więcej niż w roku 2009.

- A wtedy akurat 10 mln zabrakło na stworzenie funduszu drogowego, z którego mieliśmy łatać dziury - wypominają radni.

Budżet Krakowa to 3,5 mld zł, więc 73 mln zł niektórym mogą wydawać się błahostką. Biorąc jednak pod uwagę to, że Kraków na inwestycje w tym roku miał wydać ok. 600-700 mln to już ok. 10 proc. planowanych nakładów.

Nie grozi nam greckie bankructwo, ale zastój. Bo prezydent schowa wiele inwestycji do szuflady, aby z końcem roku wyjść na zero. Musi, bo brakuje mu pieniędzy na wydatki bieżące. Utrzymanie budynków, pensje dla nauczycieli, komunikację oraz spłatę długów i już wybudowanych budowli, w tym dwóch stadionów. Co ciekawe ten Wisły w zamian za oddanie swojej nazwy bogatej firmie miał dla miasta zarobić co najmniej 30 mln zł. Te pieniądze też nie wpłynęły do kasy, a na Euro 2012 dla którego oba obiekty były stawiane, gmina też nie zarobi kokosów, bo jak podaje prezydent wysiudały nas inne chochliki. Ale też w Warszawy.

W ogóle rok 2012 może być bardzo chudy i smutny. Prof. Jacek Majchrowski zapowiada ostre zaciskanie pasa. Chce ograniczenia miejskiego becikowego, wypłacanego dziś rodzicom wszystkich noworodków. Dostaną je tylko najubożsi. Zapowiada, że nie będzie też, jak dotąd, kupował policji i straży pożarnej samochodów, bo powinny to robić władze w Warszawie.

W magistracie siedzi też 363 urzędników, którzy realizują zadania rządowe. Warszawa daje jednak o 14 mln zł za mało na ich pensje i prace.

Prezydent nie kryje oburzenia, że rocznie musi dokładać do oświaty 400 mln zł, którą powinien finansować rząd. Brakuje mu również na to. Znalazł 12 mln oszczędności w wydatkach bieżących i uruchomił 10 mln miejskiej rezerwy. Ale i tak będzie mało na pensje dla nauczycieli do końca roku. A te z wrześniem wzrosły o 7 proc.

- Kraków nie jest wyspą szczęśliwości na oceanie nieszczęść - zaczął konferencję o cięciach w budżecie skarbnik miasta. Pierwszą. Kolejne mają być w listopadzie, kiedy prezydent znajdzie kolejne zadania gminy, które wylecą z najbliższych planów w imię oszczędności. - A budżet na 2012 rok musi być robiony ze świadomością, że na pewne rzeczy nas nie stać - skwitował prezydent.

Z dziurawym budżetem miasta i kończącymi się dotacjami z Unii Europejskiej, których nowa pula pojawi się dopiero w roku 2014 możemy spokojnie stwierdzić, że czas fajerwerków pod Wawelem dobiegł końca. W tym i następnym roku nie znajdziemy pod choinką początku budowy nowego podziemnego muzeum, zachodniej obwodnicy, czy tramwaju do Mistrzejowic.

Konkurs fotograficzny "Mamo, tato, zrób mi portret". Weź udział i zgarnij nagrody!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 23

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
przeciez cale zycie placimy wszyscy podatki dla kogo na pensje urzednikow ale jak mieszkaniec ma problemy i potrzebuje pomocy to nigdy nic nie zalatwi tylko wrecz przeciwnie jest gnebiony caly czas,
J
J-23
To ta naprzeciwko wschodniej.
J
J-23
gościu- obcinać widzę to Ty lubisz. Obetnij najpierw sobie, a potem się zobaczy. Ok.
R
RUCH PALIKOTA JUŻ WKRÓTCE
teraz Walkowicz posprzedaje szkoły prywaciarzom i koszty będą dla miasta zero
inne rozwiązanie:
każdemu urzędnikowi z magistratu (400 wykonuje prace dla rządu to pewnie z 1000 prac lokalnych)
i nauczycielowi po 1000zł mniej pensji wypłacić (zamrozić do czasu hossy)
kryzys dotyczy wszystkich a nie tylko biznesu
jeśli tego nie zrobimy to druga Grecja a nie Irlandia będzie w Polsce ale PO-krakowianie tego nie przeprowadzą, bo na tym partnerstwo publiczno-prywatne radnych ucierpi znacznie

jak można dobrze zarządzać jak się jest nauczycielem i tylko ciągnie z państwowej kasy ?
z
zygi
widać, że skończyło się tylko na podróżowaniu po Polsce.
d
danusia
za exluzywna firma, że do sprzątania trzeba mieć co najmniej średnie wykształcenie?
p
polskagłupota
I to taką pożądną reformę ,przyjrzeć się urlopom na poratowanie zdrwia dla nauczycieli, wszytkim instytucjom kontrolującym które wymyślają co rusz to nowe bzdury nikomu nie potrzebne - w myśl jak cos znajdę to jestem potrzebny (RIO, KRUS ,KURATORIA, KONTROLE UM , po których gro księgowych w jednostkach idzie na zwolnienie albo emeryturę bo nie wytrzymują napięcia i presji na nich ) . Likwidacja ulg socjalnych po które w Urzędach Gminy stoją albo pijacy albo dobrze kombinujący ,gdzie ojciec z matką na sakasch a po dotacje na księżki dla dzieci i węgiel wystąpią kiedy tylko zjadą na weekend . Chory kraj , chore przepisy .Zwolnić pół urzędników , dać pieniadze na szkłoły i z tego się ma kierownik i
księgowy rozliczyć a nie durne zadnia wymyslać, powiadomienia i wnioski do Urzędu o zmianach krążą w tempie zastraszającym , ile idzie biletów , czasu straconego dla portierów którzy muszą to wszystko zawozić , a jak cos się nie zgadza to dyscyplina finansowa dla Dyrektora i księgowego . Tak durnej księgowości jak budzetowa nie widziałem ,a sporo juz pracowałem .
k
keksiu
.. uszczuplą nam bukiet inwestycji.
w
wqwe
kilkudziesięciu urzędasów bezrobocie jest mniejsze o tych kilkadziesiąt osób.
R
Rh-
jest generalnie do zlikwidowania. Jak państwo pod postacią różnych podatków i składek zabiera z mojej pensji ponad 1000zł a potem z łaski daje 250zł mojej żonie "na dzieci" to moje wqrrwienie moze tylko rosnąć. Proszę przestać mnie okradać z "tysiaka" i wsadzić sobie w d. MOPSową jałmużnę.
R
Rh-
to nie zostaniesz u nas nawet sprzątaczem za minimalkę bo byś narobił więcej szkód niż pożytku.
R
Rh-
bo nie zatrudniamy pajaców po podstawówce - nam niepotrzebni.
Nie chodzi o pensję, tylko o to, że urząd ma w d. kogo i gdzie wyśle "po pracę" - liczą się pieczątki. Urząd pracy powienien się nazywać Urzędem Rejestracji Bezrobotnych i nie zajmować się szukaniem pracy bo robi to w sposób komiczny. A najlepiej go zlikwidować - taniej wyjdzie wywiesić w jakiejś gablotce ogłoszenia o pracę z wszyskich krakowskich gazet. No ale wtedy żaden urzędas nie weźmie kasy za przybijanie pieczątek.
R
Rh+
Jaką średnią ? U nas się zarabia po ludzku, czyli tak jak wszędzie, wynagrodzenie minimalne.
s
skosem
Chcieliście wolność, to to ją macie... skumbrie w tomacie, pstryk!

Samorządy chciały oświatę, to do niej będą dopłacać - tak jest na całym świecie.
k
kawa
W MOPSIE pracuje ok 230 pracowników socjalnych, którzy starają się w tym bajzlu pomagać. Cóż to za stereotypy ze pomagają tylko pijakom. Ludzie na oczy przejrzyjcie!
Reszta zatrudnionych to biurokraci, którzy wymyślają durne zarządzenia, polecenia, procedury.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska