Oleśkiewicz dodaje, że wcześniej pod uwagę brano też wersję samobójstwa podejrzanego. - Sprawa jest bardzo dynamiczna – mówi.
Obława już się zakończyła. Ale zabójcy nie znaleziono.
W tym tygodniu mija miesiąc od wstrząsającej zbrodni na Piotrze A. ze Świebodzic. Ciało 23-latka z licznymi ranami kłutymi (zadano mu 30 ciosów nożem) odkryli sąsiedzi w budynku przy ul. Mikulicza. Chłopak leżał w kałuży krwi w mieszkaniu sąsiada Grzegorza Zgrzebnickiego.
Tak wygląda Grzegor z Zgrzebnicki. Kliknij i zobacz list gończy
To on zdaniem śledczych stoi za tym zabójstwem. Niestety, zapadł się pod ziemię. Od trzech tygodni jest poszukiwany listem gończym. Ostatni raz widziany był w niedzielę, 11 lipca, tuż po zbrodni. Kamera monitoringu miejskiego zarejestrowała jak szedł ulicą, ubrany w ciemną kurtkę i czapkę z daszkiem. Od tamtego momentu ślad po nim zaginął.
Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, nie korzysta z internetu, bankomatów, nie używa kart płatniczych, a jego telefon komórkowy jest nieaktywny.
Policja bierze pod uwagę fakt, że mógł odebrać sobie życie, chociaż przeszukiwania okolicznych lasów i wytypowanych miejsc nie dały rezultatów. Mężczyzna znany jest miejscowej policji. Był już wcześniej notowany za uszkodzenie nożem kolegi podczas imprezy mocno zakrapianej alkoholem. Nie został jednak za to ukarany, bo poszkodowany (kolega) nie zdecydował się na złożenie zawiadomienia.
Zgrzebnicki fascynował się nożami, nieoficjalnie ustaliliśmy, że od jakiegoś czasu kolekcjonował je. Miał też problemy z alkoholem i narkotykami, miał stawić się na detoks. Nie zdążył. Nie wiadomo czy feralnego dnia brał jakieś środki odurzające, pewnym jest, że od piątku w jego mieszkaniu odbywała się impreza zakrapiana alkoholem (tak zeznali sąsiedzi).