Trener „Królewskich” dokonał aż dziewięciu zmian w składzie w porównaniu z niedzielnym, przegranym 2:3, meczem z Barceloną w Madrycie (zabrakło m.in. Cristiano Ronaldo). Mimo to zmiennicy spisali się znakomicie, prezentując i efektowną, i skuteczną grę.
- Drugi skład? Mówi się, że to drugi skład, a widzimy, co się dzieje. Wszyscy jesteśmy ważni. Raz grają jedni, raz drudzy, ale najważniejsze, że wszyscy biegają i chcą wygrywać – podkreślił środkowy obrońca Realu Nacho.
Kapitany mecz rozegrał pomocnik Isco, któremu Zidane nie dał pograć w Gran Derbi. Po meczu przyznał, że być może przeżywa najlepszy okres w swojej karierze. - Przy takich kolegach w drużynie wszystko jest łatwiejsze – nie krył.
Real wysoką wygraną odpowiedział także nie grającej w optymalnym składzie Barcelonie, która dwie godziny wcześniej rozgromiła u siebie outsidera tabeli Osasunę 7:1. „Barca” pozostała liderem tabeli, mając tyle samo punktów co Real, który ma w zapasie zaległy mecz do rozegrania (z Celtą w Vigo).
– Mecz zaczęliśmy fatalnie. Straciliśmy gola w pierwszej minucie i przez to mieliśmy pod górkę. Pozwoliliśmy rywalom biegać, wyprowadzać kontry. To było dla nas zabójcze. Trzeci gol, stracony tuż przed przerwą, nas „zabił” - przyznał pomocnik gospodarzy Alex Bergantinos.
W drugiej połowie w bramce gospodarzy stał Przemysław Tytoń, który puścił trzy gole.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska