Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oceniamy 2014 rok. Imperium rosyjskie kontratakuje

Ireneusz Dańko
Ireneusz Dańko
Ireneusz Dańko archiwum
Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" oraz eksperci oceniają rok 2014. Ireneusz Dańko. Wydarzenia za naszą wschodnią granicą zmieniły w tym roku światową politykę. Po raz pierwszy od upadku Związku Radzieckiego wróciło określenie "zimna wojna". Po raz pierwszy od zakończenia walk w byłej Jugosławii, toczy się gorąca wojna w Europie. Na wschodzie Ukrainy zginęło już prawie pięć tysięcy osób, dziesiątki tysięcy zostało rannych, a setki tysięcy musiało opuścić domy. Symbolem dramatu jest kompletnie zniszczone lotnisko w Doniecku, które jeszcze dwa lata temu, po kosztownej modernizacji, przyjmowało piłkarzy i kibiców na mistrzostwach Europy w piłce nożnej.

Zachodnich polityków skłoniło do zdecydowanych działań wobec Rosji dopiero zestrzelenie malezyjskiego boeinga i śmierć 298 osób, w tym większości obywateli Unii Europejskiej. Nie dało się już dłużej udawać, że państwo Putina to normalny kraj, z którym można robić miliardowe interesy, sprzedając choćby supernowoczesne okręty wojenne.

Prezydent Putin kpił z prawa międzynarodowego i światowej opinii publicznej. Drwił mówiąc, że żołnierze rosyjscy na Krymie ("zielone ludziki"), to zwykli ludzie, którzy kupili broń i mundury w sklepach. Kłamał, gdy mówił, że rosyjska armia nie wspiera separatystów na Ukrainie. Kremlowska propaganda wmówiła większości Rosjan, że ich kraj to mocarstwo, które walczy w obronie "russkogo mira" (rosyjskiego świata) przed NATO i faszystami z Kijowa. Imperialna polityka wywindowała popularność Putina na rekordowy poziom. Jego notowania nie spadły, choć Rosji grozi zapaść gospodarcza z powodu sankcji i niskich cen ropy.

Historia przyśpieszyła za sprawą Ukrainy. W styczniu br. protesty na Majdanie trwały od ponad miesiąca. Nikt nie sądził, że wkrótce Wiktor Janukowycz straci władzę, a Rosja zagarnie Krym i wesprze zbrojnie separatystów w Donbasie. Tysiące Ukraińców na centralnym placu w Kijowie żądało podpisania umowy stowarzyszeniowej kraju z UE. Nie godzili się na ekonomiczną i polityczną integrację z Rosją, do której parł Janukowycz.

Skorumpowana władza, kuszona petrorublami, wolała jednak zacieśniać związki z silniejszym sąsiadem niż z Zachodem. Unia nie była tak szczodra w obietnicach jak gospodarz Kremla, a jeszcze wymagała gruntownych reform. Dla ekipy rządzącej na Ukrainie, czerpiącej miliardowe profity z nieprzejrzystego polityczno-ekonomicznego systemu i rosyjskiego wsparcia, wybór był oczywisty. Gdy w styczniu Putin szykował się do igrzysk w Soczi, ukraiński parlament (zdominowany przez ludzi Janukowycza) przyjął ustawy, które ograniczyły swobody obywatelskie.

W Kijowie padły pierwsze ofiary śmiertelne. Kolejni protestujący polegli miesiąc później podczas próby pacyfikacji Majdanu. Zastrzelenie kilkudziesięciu osób przyniosło skutek odwrotny do zamierzonego. Zrodziło "Niebiańską sotnię" - nowy symbol ukraińskiej walki o wolność. Zrewoltowani Ukraińcy zmusili do ucieczki Janukowycza. Władzę przejęła opozycja z obecnym prezydentem Petrem Poroszenką i premierem Arsenijem Jaceniukiem na czele. Dzień później Putin ogłosił zakończenie igrzysk w Soczi.

Świat czekał na ruch Rosji... I tak jest do dzisiaj. Putin podejmuje kroki, na które Zachód odpowiada niemrawo. Kreml nie rezygnuje z Ukrainy, jej integracja z Zachodem pokazałaby bowiem słabość współczesnego cara. Czy zdecyduje się na otwartą inwazję?

Jedno jest pewne: Ukraińcom nie brakuje determinacji do walki. Pokazali to w mijającym roku na Majdanie i w Donbasie.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska