https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oferują w sieci organy za pieniądze

Marta Paluch
archiwum
23 osoby w całej Polsce usłyszały właśnie zarzuty dotyczące oferowania do przeszczepu za pieniądze swoich własnych organów (głównie nerek). 66 kolejnych może takie zarzuty usłyszeć. Za nerkę chcieli po kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Znaleźć ofertę sprzedaży nerki jest bardzo łatwo. Cena takiego narządu to średnio ok. 40 tys. zł. Na forach aż się roi od ogłoszeń. Najczęściej tłumaczą, że mają problemy finansowe, ze spłatą kredytu, etc. Dzwonimy pod numer zamieszczony w ogłoszeniu "sprzedam nerkę, mam 43 lata, 0 RH+". Pytamy, czy oferta aktualna. - Już nie, nerka sprzedana - rzuca kobieta i odkłada słuchawkę.

Policjanci Centralnego Biura Śledczego postanowili ukrócić ten proceder i urządzili obławę. Przypominają, że za podobne oferty grozi do roku więzienia.

Jednak wiele osób próbuje prawo naginać. Do krakowskiej siedziby Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Dializowanych też zgłaszali się oferenci, którzy chcieli pohandlować.

- Dzwonił do nas młody mężczyzna, pytając o możliwość sprzedaży własnej nerki - mówi Agnieszka Ślusarczyk z OSOD.

Innym razem na forum stowarzyszenia inny mężczyzna zamieścił ofertę sprzedaży i podał maila . W obu przypadkach pracownicy OSOD poinformowali oferentów, że to nielegalna praktyka. Mail został usunięty z forum, by nie kusić handlarzy organami.

W podziemie transplantacyjne powątpiewają chirurdzy. Nasze szpitale mają duże obostrzenia przy przeszczepach. Jednak nerki mogą trafiać za granicę. W 2011 r. w Kijowie zatrzymano trzech chirurgów, podejrzanych o dokonywanie nielegalnych przeszczepów nerek.

W Polsce legalne jest jedynie pobieranie narządów od zmarłych (lekarze nie muszą, ale zawsze pytają o zgodę rodziny), od dawców spokrewnionych lub od zaprzyjaźnionych. W ostatnim przypadku prawdziwość emocjonalnych więzów ocenia specjalna komisja i sąd, by uniknąć podejrzeń o handel.

Kolejka (jedna, ogólnopolska) czekających na przeszczep nerki liczy ok. 3 tys. osób. Rocznie dokonuje się w Polsce ok. 1000 zabiegów. Kilka procent pacjentów umiera, nie doczekawszy przeszczepu. Są i inne problemy. - Mało jest u nas przeszczepień rodzinnych - ok. 3 proc. A są najlepsze i najbezpieczniejsze. W Skandynawii jest ich prawie 50 proc. - mówi Iwona Mazur, prezeska OSOD. Dodaje, że stowarzyszenie prowadzi akcje edukacyjne, które mają uświadomić, że taka decyzja to darowanie komuś drugiego życia.

- Powoli, ale statystyki zaczynają się zmieniać na lepsze - podkreśla. Dr Tomasz Kruszyna z Oddziału Klinicznego Kliniki Chirurgii Ogólnej i Gastroenterologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, informuje, że w Małopolsce wykonuje się rocznie ok. 30 przeszczepów. - Myślę, że w tym roku będzie ich dwa razy więcej. Bo już przekroczyliśmy trzydziestkę - mówi.

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosciowa
jak sprzedasz nerkę i podzielisz sie z tymi zlodziejami z rzadu to wtedy nic ci nie zrobia, inaczej jeszcze do pierdla wsadza; lepiej sioe oglaszac na portalach zachodnich :)
z
zdziowiony
a co policję to obchodzi ? Moja nerka ? Moja. Moje ciało ? Moje. Więc mogę robić z nim co chcę, co ich to obchodzi. Niech zajmą się lepiej poważnymi przestępstwami lub zbrodniami.

Może ktoś nie ma pieniędzy po prostu ? Zastrzyk 40-50tyś zł komuś może pomóc.
A
AS
jest kilka powodow braku zgody na oddanie organow: wzgledy religijne, obawa przed hadlem wlasnymi organami po smierci ale rowniez obawa, iz wyrazajac za zycia zgode na oddanie organow lekarze w krytycznej dla czlowieka sytuacji nie beda walczyc o jego zycie, byleby tylko pozyskac organy do przeszczepu... i jeszcze raz wart podkreslenia jest fakt, iz o swojej woli oddania organow po smierci nalezy poinformowac najblizsza rodzine - to ostatecznie od ich zgody zalezy czy organy zostana faktycznie pobrane
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Oferują w sieci organy za pieniądze
d
demokrata Pinochet
W tej śmierdzącej komunie jedyne ogłoszenia, jakie pojawiały się w mediach, to poszukiwania trudno dostępnego leku. Osły jednak dały się zrobić w konia.
D
Dawid
Niska szkodliwość czynu. Sprawę zostanie umorzona. Ale liczby idą w świat. Do tego dodajmy jeszcze zakończoną niedawno akcję ANONS. Policjanci namierzyli 250 takich ogłoszeń, weszli do 95 wytypowanych adresów, gdzie zatrzymali 2 osoby a 37 doprowadzili do jednostek policji. Przesłuchano 105 osób, a w akcji wzięło udział 80 komend policji w całym kraju. Pięknie to brzmi, czyż nie tak? Problem w tym, że to nie rozwiązuje problemu. Bo według mnie problem polega na tym, że wciąż ludzie boją się oddawać swoje organy pośmiertnie. Tak jakby miały im się na coś jeszcze przydać.
w
wojciech
Obciążcie ich jeszcze karami finansowymi - na pewno bardzo im to pomoże. Nikt, kto nie jest zdesperowany nie oddaje swoich narządów. Rośnie poziom ubóstwa - rośnie ilość desperackich kroków i patologii. To chyba oczywiste.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska