Było dwadzieścia osiem minut po północy, kiedy oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu odebrał dramatyczne wezwanie o ratowanie trawionego przez ogień gospodarstwa przy ul. Krakowskiej w Piwnicznej Zdroju.
Według osoby wzywającej pomocy ogień wybuchł w budynku gospodarczym, wielkiej stodole, ale zwarta zabudowa gospodarstwa powodowała realne zagrożenie, że pożar może unicestwić je całe, wraz z domem.
W środku nocy alarmem poderwani zostali do akcji druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Piwnicznej Zdroju. Do działania zostali zadysponowani również ich koledzy, pożarnicy ochotnicy z sąsiedniej jednostki w miejscowości Głębokie. Równocześnie do leżącego nad Popradem miasta - uzdrowiska wyruszyły zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 2 PSP w Nowym Sączu.
Jak mówi starszy brygadier Paweł Motyka, komendant miejski PSP w Nowym Sączu walka z żywiołem była trudna i trwała długo. Straty, które spowodował ogień są duże, ale walczącym z ogniem udało się powstrzymać rozprzestrzenianie płomieni dzięki czemu znaczna część gospodarstwa została ocalona. Strażak podkreśla, ze najważniejsze jest, iż w czasie pożaru i akcji gaśniczej nikt nie ucierpiał.
Co spowodowało pożar jeszcze nie jest ustalone.
Służby przypominają aby w takich warunkach także tworzyć korytarz życia, który ułatwi ewentualny przejazd służb ratunkowych.
Jesteś świadkiem utrudnień na drodze? Daj nam znać! Poinformujemy innych. Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo!- Przyślij je na adres [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska
- Wpisz komentarz na forum pod artykułem;
