Ludzie do dzisiaj mają w pamięci to, co działo się tutaj równo dwa lata temu, kiedy niewielka rzeczka, która nie ma nawet nazwy, niosła ogromne spustoszenie. - Wody było tyle i płynęła z taką siłą, że nie sposób było się przed nią bronić - opowiada Franciszka Kwiatkowska, która mieszka nieopodal potoku. Jej dom był zalany na wysokości ponad pół metra, a żeby dostać się do niego, trzeba było jechać doraźnie zabezpieczoną drogą. - Powódź zerwała z niej asfalt, a przez osuwisko mocno się zwęziła - dodaje.
Skutkiem zainicjowanych wczoraj prac będzie poszerzenie i uregulowanie potoku, który wpływa do Białej.
- To już kolejne zadanie w gminie Pleśna, po uregulowaniu Pleśnianki i zabezpieczeniu brzegów Białej. Chodzi o to, aby nie tylko naprawić szkody po powodzi, co przede wszystkim wykonać takie zabezpieczenia, aby do podobnych zagrożeń już nie dochodziło - mówi Stanisław Sorys, członek Zarządu Województwa Małopolskiego. Prace w Woźnicznej są możliwe właśnie dzięki pieniądzom przekazanym z rezerwy urzędu.
Mieszkańcy miejscowości położonych wzdłuż Białej z niecierpliwością wyczekują o wiele poważniejszych prac związanych z budową nowych wałów. Te miały powstać m.in. w Ciężkowicach, Tuchowie i w samym Tarnowie, jednak pojawiły się spore kłopoty z ich sfinansowaniem i nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle roboty ruszą.
Lepsze informacje dotyczą Dunajca. W sierpniu rozpoczną się wyceniane na 4 mln zł prace w Szczepanowicach, gdzie rzeka płynie już korytem, które po powodziach przesunęło się o ok. 100 m w głąb gminy Pleśna. Jeżeli erozja brzegów nie zostanie zatrzymana, zagrożona może być po jednej stronie droga i posesje w sąsiedztwie Dunajca, a po drugiej ujęcia wody pitnej dla Wojnicza i Brzeska.
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!