Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra: Na manowcach

Redakcja
Andrzej Banaś
Nie rozmawiamy tu o polityce, ale ciągle coś takiego się zdarza w naszym życiu społecznym , że kwitujemy nieostrym terminem "poprawność polityczna". Bywa on wygodnym umknięciem przed rzeczywistymi tematami. Czy ma Pan podobne odczucie? - pyta Maria Malatyńska Jerzego Stuhra.

Więcej: zdumiewa mnie, że można tym terminem usprawiedliwić problemy w każdej dziedzinie społecznej czy obyczajowej komunikacji.

Usłyszałem w radio wstrząsającą informację: profesor Bartoszewski zastanawiał się, czy przyjść w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego pod pomnik Gloria Victis na Powązkach, jak co roku, aby nie narażać się na "wybuczenie" i "wygwizdanie".

Zasłużony, 97-letni teraz profesor, niegdyś uczestnik powstania, pozwolił sobie na taki lęk! To porażające! On, symbol niezłomności, nie chce być wygwizdany. Rozumiem go. Czy poszedłbym do teatru drugiego wieczoru, gdybym został wygwizdany?

Jednak on przyszedł. A na Powązkach, mimo poważnego apelu o spokój, również ze strony jednego z dawnych dowódców powstania - buczenie, choć nieco stonowane, jednak się odbyło. Buczą ludzie, którzy nawet nie mogą sobie wyobrazić ogromu nieszczęść i przeżyć, które ci, stojący pod pomnikiem bohaterowie - przeżyli.

Istniejący od kilku lat nowy przejaw społecznego chamstwa towarzyszy akcjom patriotycznym, wykonywanym przez oficjalnych, demokratycznie wybranych przedstawicieli państwa. A ponieważ jest działaniem tylko w jedną stronę, niemal idealnie ujawnia swojego nadawcę.

"Nadawca" natychmiast zresztą usprawiedliwił "buczących", obwiniając starego profesora Bartoszewskiego, że pozwolił sobie owych chamów nazwać "motłochem". A jak ich miał nazwać? Odpowiedzialnymi i prawymi obywatelami?

Nie zareagował "poprawnie" - więc jest winien! Nie wolno mu nawet sądzić, że ktoś ich manipuluje! Ktoś po cichu daje na to przyzwolenie! Ktoś ich potem "pogłaszcze" za to na jakimś spotkaniu w Radzyminie, w Ciechanowie czy pod Białymstokiem.
Ale "poprawność' i "niepoprawność" może dotyczyć rzeczy nieporównanie mniejszej, niemalże śmiesznej, choć zaskakującej. Kiedyś przeżyłem takie zdumienie. Trafiłem na aferę w prasie, w której roztrząsano, czy wolno zmusić ucznia-geja, żeby na studniówce tańczył poloneza z dziewczyną. Bo to dyskryminacja - powiedziano.

Ja sobie myślę, że coś odwrotnego byłoby dyskryminacją. Bo dlaczego zabraniać chłopcu-gejowi, żeby tańczył z dziewczyną jeśli ma na to ochotę? A gdyby ktoś tak pomyślał o Stanisławie Szymańskim, wielkim polskim tancerzu, który był zdecydowanym gejem, o czym mówił - żeby mu zabronić tańczyć z jego długoletnią partnerką, Olgą Sawicką, z którą odnosił największe sukcesy artystyczne?

Przecież to absurd. A jakby on sam powiedział choreografowi: Przepraszam, nie mogę tańczyć z panią, bo jestem gejem - dopiero by się choreograf zdziwił!

Oczywiście, według tego, o czym było w wymienionej aferze prasowej, choreograf winien powiedzieć: Tak jest, przepraszamy pana, już nie będziemy pana molestować…

Zaczynamy osiągać szczyty absurdu! Jak to dziwnie jest w naszym kraju. Z jednej strony są takie działania właśnie odpryskiem owej "poprawności politycznej" w myśl której trzeba "dmuchać" na zimne, by… nie urazić, a z drugiej strony - jakże ochoczo i co chwilę przejeżdża się czołgiem przez każdego człowieka, który gdzieś tam, komuś tam podpadł?
Właśnie "czołgiem" rozjeżdżają ludzi wszelkiego typu tabloidy! Bez opamiętania i w takim najgorszym stylu, a właściwie bez stylu i bez kultury. Nie mówiąc o zasadach. Ktoś ma więcej pieniędzy? - pewnie ukradł! Jest bogatszy - to znaczy jest wrogiem, złodziejem, należy mu to odebrać… "Aktorka wypoczywa na Seszelach" - piszą. W domyśle: a w kraju dzieci głodują! A z drugiej strony: wszyscy się wszystkich boją. A już gejów - to chyba najbardziej. Dziwni jesteśmy, dziwaczni nawet! Rozregulowani, bez świadomości, ale "czujni" i "poprawni"! Tacy jesteśmy?

Notowała: Maria Malatyńska

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska