https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okiem Jerzego Stuhra. Przygotowania duszy i ciała

Jerzy Stuhr
Czas przyspieszył, każąc nam zdawać ciągły „egzamin z katolicyzmu”. A to się dowiadujemy, że nie ma w nas miłosierdzia, bo nie chcemy uchodźców, a to władza już oficjalnie podzieliła naród na prawdziwych katolików (z PISu) i nieprawdziwych (wszyscy inni). A tu zbliżają się Światowe Dni Młodzieży, z Papieżem w roli głównej. i nagle wpuszczenie światowej młodzieży do swoich prywatności ma też być kolejnym egzaminem?

Też mam z tym kłopot. Bo wiem, że nie godzi się widzieć „źdźbła” w obcych oczach, nie dostrzegając „belki” we własnych, jak mówi Ewangelia. Albo jak ostrzega również, w innym miejscu: „nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”.

Ale życie publiczne raz za razem przynosi pokusę niezgody na to, co każdy widzi. Przykładów są tysiące! Przyznam, że zaczynam lęk odczuwać, gdy widzę i słucham tych starszych polityków, w moim wieku mniej więcej, tych ludzi o siwych włosach, gdy tak się kompromitują! Źle się czuję, gdy taki pan Karczewski potrafi powiedzieć, że kary śmierci dla Tuska to nie będzie żądał, ale dożywocia to tak… Czy on jest katolikiem? Chyba jest, bo był w kościele. A jak się czuje pan Kaczyński, który „poprawił” zdanie prezydenta Dudy o wybaczeniu, że „wybaczenie tak, ale najpierw musi być przyznanie się do winy, potem kara, a dopiero potem wybaczenie” - a potem poleciał do komunii św. i nic? Ciągle się dziwię, jak oni to godzą z miłosierdziem, z Faustyną, z Łagiewnikami, gdzie pójdą i będą wyśpiewywać, jako jedyni sprawiedliwi…

Jak oni to godzą? Ale, z drugiej strony pytam, dlaczego nikt z hierarchii kościelnej ich o to nie spyta? Dlaczego żaden ksiądz nie ma odwagi o tym powiedzieć głośno? To smutne obserwacje. Także i wtedy, gdy pracowici rzecznicy wyjaśniają „maluczkim” wszystkie kręte wypowiedzi, wszystkie przekroczenia prawa, przy okazji dodając od siebie kolejne kłamstwa, np. o „kolesiach”?

A to ciągłe dzielenie narodu na sorty? A te ciągłe podejrzenia o „donosy na swój kraj”? Co to za pomysł z tymi donosami? Ile trzeba mieć kompleksów, żeby coś takiego wymyślić? Przecież myśmy się na to umówili, że Unia Europejska to też jest nasz kraj. Przecież, jeśli my cokolwiek znaczymy, to właśnie dlatego, że jesteśmy w Unii! Tymczasem polską obroną jest pogarda dla Unii. Tego nie rozumiem. Znowu pojawił się cały kompleks „donosu” i „pogardy”. To spływa „niżej” i staje się społeczną metodą czujności.…

Czy w tej mentalności chcemy tkwić? Zwłaszcza, że teraz na każdego możesz donieść, bylebyś doniósł do „swojej władzy”, bo wtedy będziesz działał w interesie społecznym. I nikt nie będzie sprawdzał, czy to wredna plotka, czy osobista zemsta. Ale to jest temat gigant. Nie na jeden i nie na dwa felietony. Bo tu chodzi o tę naszą „folwarczną mentalność niewolnika”, która wciąż pokutuje. Czyli o tę największą tragedię historii polskiej. Nie potop szwedzki, nie komunizm, ale wielowiekowa pańszczyzna i mentalność „pan” - „cham”. Tylko, że komunizm to sprawił, że te „chamy” poszły do miasta i zaczęły udawać „panów”. I znowu jest podział „pan” - „cham”, tylko podwójny i odwrotny.

Teraz, u nas każdy stosunek do podwładnego zawiera w sobie również to, żeby nie tylko kimś „rządzić”, ale go także „upokorzyć” , „zgnieść”, „ośmieszyć”. Bo upokorzony będzie cicho siedział. Póki się z tej mentalności nie wyzwolimy, to tego konfliktu nie zlikwidujemy.

Ileż tu Kościół mógłby zrobić! Jak bardzo by mógł pomóc, gdyby powiedział i przypomniał nam wszystkim na czym polega miłość bliźniego i kto to jest bliźni, co to znaczy miłosierdzie, co to jest godność drugiego człowieka, co to znaczy prawda, ile złego niesie z sobą kłamstwo, nawet „politycznie usankcjonowane”. Albo, gdyby nie tylko gromił, ale sam dał przykład i np. udostępnił pielgrzymom obszerne i w dużej mierze niemal puste klasztory.

Ale Kościół woli kroczyć na czele jedynej słusznej partii, w strachu, że nie nadąży za „narodem”. A więc temat jest nadal aktualny...

Wysłuchała: Maria Malatyńska

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
obserwe
Nie do wiary Taki stary buc osmiela sie pisac bazgroly w mediach ,do kosiora tego starego pierdziocha(saska pierdole)
a
anat
Dlaczego ich ma utrzymywać państwo czyli my. Niech żyją w końcu na własny koszt! Tak panie Stuhr (w jidisz oznacza to uparty, ciągle targujący się).
i
ile można
Raczej pluć to on nie pluje, tylko śmieje się z niewyobrażalnej ciemnoty Polaków. Nie trzeba być Żydem by widzieć tępotę narodu nienawidzącego ( raczej słusznie) tej semickiej rasy, a gorliwie wierzącego w religię wymyśloną przez Żydów, i z nią się utożsamiającą. "Prawdziwy patryjota" w naszym kraju to raczej prawdziwy idiota, nie znający prawdziwej historii swojego kraju, ani swego pochodzenia tym bardziej. Za to niezwykle wrzaskliwy w swej ciemnocie.
Z
Zawodowy
Czy jest ktoś w stanie wyjaśnić dlaczego ten paskudny żyd jest tutaj lansowany? Mówiąc paskudny mam na myśli nie tylko facjatę, ale przede wszystkim charakter. Skoro Stuhr tak lubi podziały to może niech napiszę o tym jak neandertalczycy żydowscy dzielą ludzi: na żydów i gojów.
M
Mieczysław
Dobrze ją zagrał - pytanie czy dużo grał, czy on taki jest jak główny bohater.
Facet umiał utrzymać się w tamtych i obecnych czasach podobnie jak Stuhr.
S
Staszek
"Jednoosobowy spektakl Stuhra zawsze kosztował masakrycznie duże pieniądze, podobnie spektakl Jandy. Małych domów kultury nigdy nie było na nie stać bo aktorzy mieli bardzo wysokie stawki. Chyba coś ok. 30 tys kosztuje jednoosobowy występ Jandy - chyba dużo, nie? Stracili rozsądek, jak tacy dobrzy to powinni zrobić międzynarodową karierę i zarabiać nie tylko w biednej Polsce. "
J
Jarun
Ilu emigrantów przyjmie pan i pański syn pod swój dach, da wikt i opierunek? Jurek daj przykład, pokaż, że masz dobre serduszko!
s
szczur
Szczególnie taki, który uwielbia pluć na Polskę i Polaków.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska