Ostatnie pismo, jakie skierowali Baranikowie do ZKG "KM", dotyczy uzyskania ponownego pozwolenia na zatrzymywanie się na przystankach na os. Młodych. Jeden taki dokument już co prawda mają, bo firma obsługuje trasę Olkusz-Kraków od 2006 roku. Problem w tym, że teraz chcą zmniejszyć liczbę kursów, a do tego niezbędne jest uzyskanie nowego zezwolenia.
- Niestety od kilku miesięcy ciągle dostajemy odpowiedź odmowną. To wygląda tak, jakby ktoś się na nas uwziął - podkreśla Stanisław Baranik.
Małgorzata Binek, zastępca przewodniczącego Związku, wyjaśnia, że w pismach nie ma informacji o zmniejszeniu liczby kursów i o uchyleniu starego zezwolenia. - Firma występuje o nowe zezwolenie, tak jakby chciała mieć dwa: stare i nowe - podkreśla Binek. - Właściciele nie określają do końca, którędy chcą jeździć, i wygląda na to, że Dan Trans planuje kursować po całym Olkuszu. To, niestety, koliduje z komunikacją miejską, a nie może być tak, że bus zabiera pasażerów z naszych linii - zauważa urzędniczka. Jednocześnie dodaje, że ZKG "KM"dąży do tego, żeby komunikacja miejska kursowała po mieście, a inni przewoźnicy poza jego granice lub tam, gdzie autobusy nie docierają.
To też nie podoba się mieszkańcom podolkuskich wsi. - Czy to oznacza, że gmina dąży do tego, żeby bus nas wysadzał na peryferiach i byśmy musieli przesiadać się do miejskich autobusów, by im napędzać ruch? - pyta Kazimierz Stach z Przegini.
Faktem jest jednak, że niektórzy przewoźnicy mają zezwolenia, by jeździć po mieście. Jednak, jak zapewniają urzędnicy, zostały one wydane jeszcze przez poprzedniego burmistrza. Teraz polityka transportowa w Olkuszu stawia na komunikację miejską. - Dan Trans może kursować do Krakowa, na to nie potrzebuje naszego zezwolenia - wyjaśnia Binek.
Właściciele Dan Trans uważają, że ZKG "KM" celowo utrudnia im funkcjonowanie. Podają jako przykład, że inni przewoźnicy mogą korzystać z placu przy Supersamie jako przystanku początkowego. - My od 2007 roku próbujemy uzyskać zgodę na zatrzymywanie się w tym miejscu i nic - denerwuje się Baranik.
ZKG "KM" i na ten zarzut ma odpowiedź. Zdaniem urzędników firma Dan Trans nie dogadała się z innymi przewoźnikami, którzy korzystają z placu. - Przez trzy lata trwały rozmowy, żeby usystematyzować rozkład jazdy. Teraz spod Supersamu bus wyjeżdża średnio co siedem minut, w sumie jest realizowanych 140 kursów. Więcej, ze względów bezpieczeństwa, być nie może - podkreśla Wojciech Gleń, przewodniczący ZKG "KM". - Jeśli Dan Trans dogada się z innymi firmami i te użyczą im miejsca, my wydamy zgodę - dodaje.
Baranikowie skierowali skargę do burmistrza. Ten wystosował pismo do Związku, by jeszcze raz przeanalizował sprawę wydawania pozwoleń dla przewoźników. Sprawa trafiła też do krakowskiego oddziału Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Trwa jej rozpatrywanie.
Co ciekawe, analogiczna sytuacja miała miejsce w Stalowej Woli. Gmina otrzymała od UOKiK ponad 100 tys. zł kary.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!