Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz: mieszkańcy mówią stanowczo "nie" dopalaczom

Małgorzata Gleń
Małgorzata Gleń
Wczoraj przez Olkusz przeszedł marsz przeciwko dopalaczom. 300 uczniów olkuskich szkół, samorządowcy, radni i pracownicy olkuskich instytucji sprzeciwili się w ten sposób sprzedaży substytutów narkotyków.

Teraz legalnie, w sklepach, można kupić niebezpieczne używki. W Olkuszu są już trzy sklepy z dopalaczami. Czwarty niedługo powstanie. - Jestem absolutnie przeciwny sprzedaży dopalaczy. Boję się o tych młodych ludzi, którzy sięgają po nie - twierdzi Włodzimierz Łysoń, wiceburmistrz Olkusza. - Niestety, samorząd niewiele w tej sprawie może zrobić. Czekamy na zmiany w prawie - dodaje.

Uczniowie olkuskich szkół wiedzą dużo o dopalaczach. Spotkania z policjantami, pracownikami sanepidu czy lekcje z wychowawcami odbywają się regularnie. Niestety, sklepy z używkami klientów mają nadal pod dostatkiem. Głównie to młodzi ludzie, dla których zabawa to otępianie się. Nie myślą o skutkach.
- Nie ma chyba w Polsce człowieka, który by nie słyszał o szkodliwości dopalaczy. Ci, którzy kupują te niebezpieczne środki to analfabeci. Nie rozumieją prostych przekazów. To szkodliwe i niebezpieczne środki - denerwuje się Agata Knapik, dyrektorka olkuskiego sanepidu.

O szkodliwości dopalaczy mówi się coraz więcej. W ciągu ostatnich dwóch tygodni do szpitali trafiło kilkanaście młodych osób, także niepełnoletnich. Łączy ich to, że sięgnęli po te pseudonarkotyki.
Tak naprawdę, składu dopalaczy nie kontroluje nikt. Jest w nich wszystko, co prowadzi do otępienia człowieka. Kleje, rozpuszczalnik, farby, a nawet składniki trutek na szczury.

Uczennice gimnazjum nr 3 i 4 w Olkuszu mają o dopalaczach wyrobione zdanie. - Człowiek po tych używkach jest jak szmaciana lalka - musi być przez innych sterowany, bo sam nie ma już siły do życia - uważa Katarzyna Kowalska. Asia Bartoszczak gorąco odradza rówieśnikom zażywanie środków pobudzających. - Po nich myśli się tylko o jednym, o kolejnej działce. Szkoda na to życia - przestrzega dziewczyna.

Wczorajszy marsz przeszedł spod starostwa powiatowego pod sanepid. Po drodze, pod wszystkimi sklepami z dopalaczami złożono po jednej kremowej róży - symbolu życia. Po marszu uczestnicy spotkali się na pikniku pod sanepidem. Tam Leszek Konarski, olkuski starosta, wiceburmistrz Włodzimierz Łysoń, poseł Jacek Osuch i inni pichcili smakowite potrawy.

- Gdyby rodzice więcej czasu poświęcali swoim dzieciom, choćby wspólnie gotując i rozmawiając, a przy okazji przekazując im trochę swojego doświadczenia, może wtedy takie marsze sprzeciwu nie byłyby potrzebne - mówi poseł Osuch, apelując do rodziców o zainteresowanie się tym, co robią po lekcjach dzieci. Ze swojej strony obiecuje poparcie dla wszelkich ustaw godzących w legalność dopalaczy.

Więcej o planowanych zmianach w prawie i sposobach na ukrócenie niebezpiecznego procederu w Olkuszu, w Tygodniku Gazety Krakowskiej w przyszły piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska