Zapadliska to jedno, gminę Bolesław zalewa woda
Ze wszystkich gmin powiatu olkuskiego, w których występują szkody górnicze po likwidacji kopalni należących do Zakładów Górniczo - Hutniczych "Bolesław" w Bukownie z największymi problemami muszą się mierzyć mieszkańcy Bolesławia. W przeciągu ostatnich trzech lat na terenach gminy wystąpiły setki zapadlisk. Wielkie leje utworzyły się między innymi przy centrum kultury, bloku mieszkalnym, drodze krajowej, schronisku dla bezdomnych zwierząt i na obwodnicy.
Problemy mieszkańców małopolskiej wsi nie sprowadzają się tylko do zapadlisk. Sporym wyzwaniem jest też woda. Jak dotąd w gminie Bolesław utworzyło się już sześć wielkich zalewisk. Największe z nich ma przebić swoim rozmiarem popularny zalew Sosina w Jaworznie. To czy nowe zbiorniki będą się mogły stać atrakcją turystyczną lub miejscem wypoczynku pozostaje zagadką. Duże wątpliwości wzbudza bowiem jakość wody pełnej niebezpiecznych pierwiastków i metali ciężkich, bo tutejsze kopalnie wydobywały ołów i cynk. Nie sposób nie wspomnieć o innych niebezpieczeństwach. „Jeziorka” powstają w starych piaskowniach, których zbocza osuwają się do wody tworząc wielkie „klify”.
W Laskach woda tryska jak z fontanny
Zupełnie inne problemy z wodą występują w Laskach. Ze starych odwiertów, które zostały wykonane w celu rozpoznania tamtejszego złoża tryska woda. Przed pobieraniem jej w celu spożycia ostrzegali już przedstawiciele władz gminy, naukowcy oraz sanepid. Niestety wiele osób korzysta z nowopowstałych „fontann” jak z wodopoju. Inną sprawą jest sytuacja, w której wypływająca z piezometrów i z podziemi woda doprowadziła do odrodzenia się rzeki Białej.
Przez lata jej koryto było suche i zaniedbane. W wielu miejscach utworzyły się więc zatory, które doprowadziły do zalania okolicznych posesji.
- By iść na podwórko, trzeba gumiaki założyć - skarżył się na na zebraniu wiejskim w Laskach jeden z mieszkańców.

Zebranie odbyło się we wtorek 4 marca. Sala pękała w szwach, bo sprawy, które miały być poruszane, to tutaj "gorący temat". Pojawili się mieszkańcy Lasek i Kolonii Ujków Nowy.
Głos zabrał m.in. Bogusław Ochab, dyrektor ZGH "Bolesław". Tłumaczył, że kopalnia akurat pod tym terenem nie fedrowała, więc zapadlisk nie będzie. Woda - tak. I to coraz więcej. Ile? Nie wiadomo. Miejscami woda jest już kilka metrów poniżej poziomu gruntu a miejscami - powyżej.

Koryto odradzającej się rzeki Białej przechodzi przez wiele prywatnych działek. Miejscami nie ma śladu po korycie i woda rozlewa się, szukając dla siebie drogi.
- Wody nie było od 1976 roku - wspomina Bożena Skuta z Ujkowa Nowego. Dobrze pamięta, bo wtedy - jako dziecko - była bardzo zawiedziona, że zniknęło kąpielisko.
Oprócz Białej wodą wypełniona była też Sztolnia Ponikowska - dawna sztolnia górnicza. - Miała ok. 1,5 metra głębokości i nawet sześć szerokości - wspomina pani Bożena.
Wieś trzeba odwodnić
W Bolesławiu działa spółka wodna, która przedstawiła propozycję, bo umożliwić spływanie wody z terenu wsi poprzez stworzenie sieci melioracji. Woda miała by być odprowadzana właśnie do Białej i Sztolni Ponikowskiej. Ich dawne koryta trzeba udrożnić. Już częściowo jest to zrobione.
- To zadanie dla Wód Polskich - podkreśla Andrzej Osuch, radny powiatu olkuskiego, który też był na spotkaniu. - Wody płynące w Polsce są własnością państwa, a zarządcą właśnie Wody Polskie. Jak na razie wiele nie robią - kwituje.

Na spotkaniu mieszkańcy wsi nie żałowali gorzkich słów. Zadawali wiele pytań i oczekiwali, że usłyszą, co ich czeka. - Znów nie było żadnych konkretów - żalił się jeden z obecnych.
Radny gminy Bolesław Alan Sikora wyszedł zawiedziony. - Niewygodne pytania odrzucali. To już chyba taka taktyka wójta - mówi z goryczą.
