https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z tarasu domu prosto do jeziora? Mieszkańcy domów w Bolesławiu z niepokojem patrzą, jak przybywa wody w zalewisku

Małgorzata Gleń
Domy przy ul. Głównej będą nad brzegiem przyszłego jeziora
Domy przy ul. Głównej będą nad brzegiem przyszłego jeziora Paweł Mocny
20 istniejących domów w Bolesławiu (pow. olkuski) - czy mieszkańcy go chcą czy nie - niedługo będzie tuż nad jeziorem. Jak to możliwe? Od września ubiegłego roku tworzy się tam zalewisko, które zajmuje coraz większy obszar. Już teraz dochodzi do granic posesji, które są położne na dość wysokiej skarpie. Woda ma tam podnieść się jeszcze o ok. 3-4 metry. - Jeżeli tak się stanie, z tarasu będę łowił ryby - ponuro żartuje Michał Chojnowski.

Pojawiające się w rejonie Olkusza i Bolesławia zalewiska, to zjawisko związane z podnoszeniem się lustra wody w dawnym leju depresji, który powstał wskutek odwadniania byłej Kopalni “Olkusz-Pomorzany”. Po likwidacji kopalni pięć lat temu i wyłączeniu pomp woda wraca do swojego naturalnego poziomu. W przypadku zalewiska na południe od Bolesławia, czyli tego za domami przy ul. Głównej woda wcale nie jest naturalna.

Historia zalewiska w Bolesławiu. Bagna, wielka hałda i wielki dół

Tu nigdy takiego jeziora nie było. Według danych Zakładów Górniczo-Hutniczych "Bolesław" w Bukownie to zalewisko ma mieć 6-8 metrów głębokość i 22 hektary powierzchni.

Woda rozleje się na ten cały teren i podjedzie pod domy
Woda rozleje się na ten cały teren i podjedzie pod domy
Paweł Mocny

Najstarsi mieszkańcy okolicy pamiętają, że w miejscu, gdzie teraz tworzy się zalewisko, kiedyś były mokradła, ale w suche lata można było je przejść. W czasie II wojny światowej miał tu wodować uszkodzony niemiecki samolot. W latach 70. była tu wielka hałda odpadów po wydobyciu rud cynku i ołowiu z kopalni ZGH "Bolesław". Potem hałdę wywieziono i zaczęto wydobywać piasek do podsadzania wyeksploatowanych wyrobisk górniczych i w ten sposób powstało szerokie na kilkaset metrów wyrobisko. W ostatnich latach zarosło sosnami i w niecce był po prostu las. Ludzie chodzili tu m.in. zbierać grzyby.

Pierwsza woda

- We wrześniu właśnie tam poszłam, za dom, do lasu na grzyby, ale szybko wróciłam. Było mokro, miejscami pomiędzy drzewkami porobiły się jeziorka. To wtedy się zaczęło - opowiada jedna z mieszkanek Bolesławia.

W najgłębszych miejscach jest już ok. 3-4 metrów wody. Do maksymalnego poziomu brakuje jeszcze 3-4 metrów.

Na terenie, który ma zająć woda, kończy się wycinka drzew. Koparki wyciągają jeszcze korzenie. Nie udało się jednak usunąć drzew w najgłębszym miejscu, czyli koło zalanej obwodnicy.

Sosny jeszcze są tam żywe, ale zaczną usychać i ich kikuty będą tak stać w wodzie dopóki się nie połamią. Jak tłumaczy Tomasz Wójcik, rzecznik ZGH "Bolesław", wystąpili o zgodę na wycinkę drzew do Gminy Bolesław, jeszcze gdy wody nie było, ale urzędnicy tak długo zwlekali z decyzją, że nie dało się już wjechać w grząski teren.

Ryby będą łowić z tarasów?

Zygmunt Kosmo, jeden z mieszkańców z ul. Głównej w Bolesławiu na drzewie tuż za płotem swojej posesji zrobił opaskę, która oznaczył, gdzie jest poziom 7,5 metra od dna zalewiska.

Drzewa stoją w wodzie i nie da się ich teraz wyciąć
Drzewa stoją w wodzie i nie da się ich teraz wyciąć
Małgorzata Gleń
W tym miejscu woda ma podnieść się jeszcze o 3-4 metry. Teraz widać ją po obu stronach, pomiędzy drzewami
W tym miejscu woda ma podnieść się jeszcze o 3-4 metry. Teraz widać ją po obu stronach, pomiędzy drzewami
Małgorzata Gleń

- I oby ta taśma nigdy nie została zalana - mówi mężczyzna. Inaczej nie tylko jego posesja będzie pod wodą, ale także piwnice domu.

Mieszkańcy domów przy ul. Głównej, którzy za "plecami" mają tworzące się zalewisko, są pełni niepokoju o przyszłość. Nie wiedzą, jak długo woda się będzie podnosić i jakiego poziomu sięgnie.

- Wody przybywa w oczach. Są dni, że było to nawet 2 cm na dobę - opowiada Michał Chojnowski, który z rodziną mieszka nad przyszłym jeziorem.

On z kolei rosnący poziom wód "bada" metrowymi palikami. Te, które wbił jako pierwsze, dawno już zatonęły. Na podwórku za domem Chojnowscy mają różne zabudowania, garaż, szopy, plac zabaw dla dzieci. - Może to ocaleje? - pyta z nadzieją mama Michała.

Kiedyś podobno wodę z mokradeł odprowadzał rów, ale dawno śladu po nim nie ma. Okolica mocno się zabudowała.

Michał Chojnowski widzi też plusy sytuacji.

- Może za kilka lat, jak to wszystko się uspokoi, to będziemy mieć własny kawałek linii brzegowej. Blisko będzie na ryby - śmieje się.

Z najnowszych obserwacji wynika, że woda podnosi się ok. 2 cm na tydzień. Nie wiadomo, z czym jest to związane. Raczej nie jest to koniec tworzenia się zalewiska, a susza hydrologiczna spowodowana brakami deszczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska