Małopolska zachodnia to sztucznie utworzony twór na potrzeby statystyczne - Nomenklatury Jednostek Terytorialnych do Celów Statystycznych (NUTS). Nieformalnymi stolicami są Oświęcim i Chrzanów. Obydwa bogatsze od powiatu olkuskiego regiony, statystycznie podnoszą poziom zasobności całej Małopolski zachodniej, tak że jest to teraz najbogatszy region w Małopolsce i jeden z najbogatszych w Polsce.
Zatem wspieranie rozwoju regionu się nie należy. Gdyby o pomoc starał się sam powiat olkuski, pieniądze płynęłyby tutaj szerokim strumieniem, bo pojedynczo to jeden z najuboższych regionów Małopolski. Mało zurbanizowany i rolniczy. - Co my mamy wspólnego z Oświęcimiem? - denerwuje się Ewa Klich, sekretarz powiatu olkuskiego. - Unia kieruje pomocowe środki do najbiedniejszych obszarów. Podciąganie nas pod bogaty Oświęcim i Chrzanów powoduje utratę możliwości uzyskania dotacji.
Władze powiatu wystosowały właśnie list z apelem do Donalda Tuska:
"Protestujemy przeciwko tworzeniu tzw. subregionu Małopolski zachodniej. Dostrzegamy niebezpieczne próby wprowadzania, pod pretekstem podziału Polski na obszary statystyczne NUTS-3, pozaustrojowych struktur polityczno-administracyjnych, przejmujących dotychczasowe uprawnienia instytucji powiatowych. Nie wyrażamy zgody na wprowadzoną tym sposobem quasi-reformę administracyjną. Nie godzimy się na arbitralnie tworzone ośrodki władzy poza porządkiem prawnym państwa" - pisze rada powiatu.
Urzędnicy dostrzegają jeszcze jedno niebezpieczeństwo przynależności Olkusza do Małopolski zachodniej. Już teraz w Oświęcimiu i Chrzanowie skupiają się najważniejsze instytucje - sądy, inspekcje - ogołacając z nich Olkusz i tym samym marginalizując funkcje powiatu. Już teraz ZUS w Olkuszu ma bardzo ograniczone funkcje i mieszkańcy na przykład na komisje lekarskie muszą jeździć do Chrzanowa. Od 1 lipca Sąd Rejonowy w Olkuszu stracił wydział pracy, także na rzecz Chrzanowa. - Dwie najsłabsze grupy społeczne - emeryci i ludzie zagrożeni wykluczeniem z rynku pracy - są pozbawieni możliwości załatwienia ważnych dla siebie spraw na miejscu w swoim powiecie - podkreśla Ewa Klich.
Zagrożone jest też istnienie w Olkuszu kilku innych instytucji. Stowarzyszenia starające się o dotacje na działalność przegrywają z oświęcimskimi, bo dotacje mają iść do "stolic" regionów. Z Olkusza, czy miejscowości na północ od niego nie jest łatwo dojechać do Chrzanowa i Oświęcimia. Nie ma bowiem bezpośredniego połączenia z tymi miastami. Aby dojechać np. do Oświęcimia trzeba się trzy razy przesiadać. Historycznie Olkusz przynależy do północnych regionów Małopolski i do Krakowa. I tam chce pozostać.