Remont kładki łączące os. Młodych i Pakuska z centrum miasta trwał osiem miesięcy. Inwestycja była bardzo potrzebna, tym bardziej, że od kilkudziesięciu lat trakt nie był remontowany. W wielu miejscach nawierzchnia była popękana i dziurawa. Barierki przerdzewiały i poodrywały się od betonu. Sypała się też podbudowa. - Jak się szło, to wszystko się trzęsło - wspominają mieszkańcy. Mimo iż przez wiele miesięcy podczas trwającego remontu nie mogli korzystać z przejścia, zagryzali zęby i cierpliwie czekali. Inwestycja zakończyła się w sierpniu. 12 września nastąpił odbiór.
- Jechałam ostatnio rowerem i prawie się przewróciłam. Było tak ślisko - podkreśla 20-letnia Kinga z Olkusza. - Najgorzej jest po deszczu, ale nie tylko. Coś tu chyba poszło z remontem nie tak. Może przydałaby się jakaś powłoka antypoślizgowa - zastanawiają się olkuszanie.
Michał Latos z Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu zapewnia, że inwestycja została wykonana na podstawie projektu budowlanego zatwierdzonego przez wojewodę małopolskiego (dla części nad torami kolejowymi) oraz starostę olkuskiego (dla pozostałej części).
- Zastosowana nawierzchnia żywiczno-piaskowa stosowana jest powszechnie na tego typu traktach rowerowych i również jest zgodna z założeniami projektowymi - podkreśla urzędnik w rozmowie z „Krakowską”.
Pieszych i rowerzystów razi też to, że nie minęło półtora miesiąca, a przejście nad torami jest już zniszczone i pomazane sprayami przez pseudo grafficiarzy. - Naprawa szkody wymaga znacznie głębszej ingerencji niż tylko „odmalowania” - wyjaśnia Michał Latos. - Należy zerwać istniejącą nawierzchnię do samego betonu i ponownie odtworzyć układ warstw zgodnie z projektem. Zostanie to oczywiście wykonane - zapewnia. Sprawa została zgłoszona na policję.
Olkusz. Remontowana kładka dla pieszych będzie jednak nieczy...