https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opary amoniaku wywietrzały znad Korzennej

Iwona Kamieńska, Stanisław Śmierciak
Wydzielające amoniak składowisko odpadów badali strażacy
Wydzielające amoniak składowisko odpadów badali strażacy Stanisław Śmierciak
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zna już przyczynę środowego alarmu w Korzennej. Tego dnia mieszkańcy zaniepokojeni drażniącą wonią wezwali straż pożarną i policję. Smród, który postawił na nogi służby mundurowe i inspektorów WIOŚ, dobiegał ze składowiska firmy MoBruk.

Spółka akcyjna MoBruk zajmuje się gospodarką odpadami. Jak ustalili strażacy i inspektorzy ochrony środowiska, do niekontrolowanej emisji amoniaku do atmosfery doszło w wyniku polewania wodą składu odpadów przywiezionych do Korzennej z huty aluminium z Pomorza.

- To był błąd pracownika. Tego typu odpadów nie polewa się wodą - mówi Ewa Gondek, kierowniczka sądeckiej delegatury WIOŚ.

Szef Mo-Bruku - Józef Mokrzycki potraktował incydent poważnie i zlecił współpracującym z firmą chemikom opracowanie procedur, które mają zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

Służby ochrony środowiska uspokajają, że incydentalna emisja amoniaku nie powinna mieć zgubnych skutków dla ludzi i środowiska. Pomimo to część mieszkańców Korzennej obawia się dalej sąsiedztwa hałdy odpadów. Niektórzy twierdzą, że nie pierwszy raz tak śmierdziało. WIOŚ nie otrzymywał jednak wcześniej takich zgłoszeń. - Ludzie boją się o tym mówić. To mała miejscowość, a właściciel to wpływowy człowiek - tłumaczą mieszkańcy Korzennej.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
fan
Właściciel Mo-bruku ma za duże fory i masę przyjaciół aby go ruszyć . Dla jego kilka setek dać w łapę to pikuś .My mieszkamy w syfie , niech pomieszka kilka dni wtedy gdy syfy śmierdza to zobaczy albo niech weżmie na pogwzdów koło domu.Na zdrowie .
g
gościnny
Jak to jest że w jednym artykule piszą ,,hałda dostała wilgoci,, a w chwile pózniej ,,pracownik polał hałde wodą,, coś tu uffffff. No ale jak tu ktoś napisał ,,jak jest kasa to sprawa ciiiiiii,, A GDZIE LUDZKIE ZDROWIE???
z
zdegustowant
polecam strone o gminie korzenna.... niezalezną
M
MMMM
Przecież zawsze tam śmierdzi, raz mniej raz bardziej.... Dlaczego mieszkańcy nie są informowani o takich sytuacjach, dlaczego nigdy nie wiadomo jaki jest finał takich akcji? Wielki szum, a później cisza... Tak nie powinno być... Powinniśmy wiedzieć co się dzieje w naszej małej Ojczyźnie... Nikt nie będzie chciał do nas przyjechać... Turystów jak na lekarstwo, a po tych doniesieniach nikt już nie przyjedzie... Opieszałość WIOS jaki i innych służb jest niesłychana! Właściciel mo-bruku just bezkarny? Aż takie ma wpływy? I inne pytanie: Wszystko można u nas załatwić za kasę?
c
cenażycia
tak tylko ze w nocy z soboty na niedziele była powtórka rozrywki. Znowu śmierdziało i znowu interweniowała Straż ale tylko ta z psp dojeżdzając na miejsce bez sygnalizacji dźwiękowej. Niby syrena tutejszej jednostce znowu pokazała by że coś jest nie tak.
s
straz
odpady niech sobie sklada kolo swojego domu a nam tutaj cwaniaku zdufany za nasze zdrowie
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska