Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Operacja małej bohaterki w Prokocimiu

Anna Górska
Jan Hubrich
Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu przeprowadzili wczoraj operację sześcioletniej Paulinki Sroki, która w październiku ub. roku została poparzona podczas wybuchu butli gazowej w domu swojej babci.

Kraków: mistrzostwa pierwszej pomocy PCK o puchar prezydenta [ZDJĘCIA]

Dziewczynka ma ciało poparzone w 40 proc.: olbrzymie blizny na twarzy, rękach, szyi, klatce piersiowej. Krakowscy lekarze rozpoczęli wczoraj usprawnianie prawej ręki poprzez wycinanie blizn. To dopiero pierwsza operacja, małą pacjentkę czeka jeszcze sporo zabiegów.

Do tragedii doszło w Dolędzinie pod Raciborzem. Butla gazowa wybuchła, gdy prawie cała rodzina była w domu. - Nie zapomnę tego huku nigdy w życiu - wspomina Ewa Sroka, mama Pauliny. - W mgnieniu oka całe mieszkanie stanęło w płomieniach.

Z płonącego mieszkania Ewa wyprowadziła na zewnątrz najpierw córkę, wróciła po syna - czteroletniego Przemka. Wówczas dzielna Paulina skoczyła z powrotem do ognia. Wróciła do płonącej kuchni po swoją babcię. Znalazła ją i wyprowadziła na podwórko. Po trzech tygodniach babcia niestety zmarła w szpitalu. Paulina zaś przez 60 dni była utrzymywana w stanie śpiączki. Jej stan był bardzo ciężki. Miała poparzone drogi oddechowe, rozległe oparzenia całego ciała.

- Najgorsze, czyli piekielny ból i zagrożenie życia, mamy już za sobą - cieszy się Marek Sroka, tata Pauliny. - Najważniejsze, że córka żyje, jest z nami. Dziękujemy krakowskim lekarzom, że zechcieli pomóc córce - dodaje wzruszony tata.

Dziewczynka chodzi, mówi. Ale w mocno poparzonych zdeformowanych rączkach ma silne przykurcze. Nie może nimi ruszać. - Nawet soczku swojego ulubionego nie jest w stanie wziąć - nie kryje łez matka. Rodzinie pomaga ksiądz Joachim Kroll, proboszcz parafii z Modzurowa, wsi sąsiadującej z Dolędzinem. To właśnie on zadzwonił do szpitala w Prokocimiu i poprosił o pomoc dla Pauliny.

Dr Jan Skirpan, który operował Paulinę, mówi, że wczorajszy zabieg nie był łatwy. Pacjentka ma unieruchomione obydwie rączki. Jako pierwszą lekarze operowali prawą, bo Paulina we wrześniu pójdzie do szkoły. - Chcemy, by mogła pisać, rysować jak inne dzieci - mówi dr Skirpan. - Wycinaliśmy blizny na długości całej ręki, później nałożyliśmy na nią integrę, czyli sztuczną skórę.

Za trzy tygodnie Paulinkę czeka kolejny zabieg - lekarze ściągną jej z ud cienką warstwę skóry i przeniosą ją na rękę. - Dopiero dwa tygodnie po tym przeszczepie będziemy się mogli zabrać za rekonstrukcję nadgarstka i palców - zaznacza dr Skirpan.

Krakowscy lekarze mają nadzieję, że uda im się usprawnić obydwie ręce Pauliny do końca roku. Dziewczynka musi być dzielna, a rodzice cierpliwi. Paulinę czeka wiele zabiegów rekonstrukcyjnych, plastycznych. Rodziców zaś wydatki na maści, opaski uciskowe. Możesz pomóc Paulince wpłacając pieniądze na konto parafii św. Trójcy, w Modzurowie: 1984 7500 0620 0200 1351 350003.

Uwaga! Nowy konkurs! Wymyśl nazwę dla pociągu i wygraj nagrody!

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska