Cała historia wyszła na jaw za sprawą doniesienia złożonego przez jednego z rodziców. O praktykach stosowanych w placówce przy ul. Lipowej poinformował rodziców pracownik przedszkola. Dowodem w sprawie jest nagranie zachowania opiekunek dokonane ukrytą kamerą. Do zdarzeń, opisanych w akcie oskarżenia, dochodziło przez kilka miesięcy w 2012 roku.
Maluchy młodsze niż cztery lata były wyzywane, opiekunki krzyczały na nie. Niektóre z nich przemocą zmuszały do jedzenia i picia. Dzieci były przytrzymywane za głowę i ręce. Miały zatykany nos, żeby otworzyły usta. Wtedy na przykład wlewano im do buzi płyny. Jedna z pokrzywdzonych dziewczynek była tak traktowana od kwietnia do października 2012 roku. Jeden z chłopców był nawet zmuszany do jedzenia wyplutego przez siebie pokarmu.
Chłopczyk był przez dziesięć miesięcy – od stycznia do października 2012 - regularnie przywiązywany do łóżeczka, bo nie chciał spać. Jego koleżanka od marca do końca sierpnia wyzywana i groźbami zmuszana do snu. Polewana wodą z prysznica, pomijana w zabawach.
Oskarżone kobiety nie reagowały na płacz dręczonych dzieci. Zdaniem sądu, polecały innym opiekunkom by tak właśnie się zachowywały. W jednym przypadku sąd uznał, że dziecko zostało narażone na ciężki uszczerbek na zdrowiu. Chodzi o dziewczynkę, którą przemocą zmuszano do jedzenia i picia, zatykając nos i wlewając do ust picie.
Przed sądem stanęły dwie kobiety. Opiekunka Magdalena Ł. oraz Sylwia Ł. „odpowiedzialna za funkcjonowanie placówki żłobkowo – przedszkolnej”. Ta druga została skazana za pomaganie w znęcaniu się nad dziećmi. Akceptowała metody „opieki” nad dziećmi i nie robiła nic by zapewnić prawidłową opiekę.
Obie skazane kobiety mają zapłacić po 5 tysięcy złotych nawiązki na rzecz rodziców skrzywdzonych dzieci. Mają też dziesięcioletni zakaz zajmowania stanowisk związanych z opieką nad dziećmi.
Wyrok nie jest prawomocny i obrona i oskarżenie będą mogły odwołać się do do Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
"Zagajnik Miłości" - ten piękny zakątek Dolnego Śląska podzi...
