Przy ul. Igołomskiej stoją pustostany. Trzynaście rodzin zostało wywłaszczonych, bo na miejscu ich domów miał powstać węzeł igołomski, część trasy S-7. Tyle że Ministerstwo Infrastruktury wycofało się z projektu, a lokalnych władz nie było stać na wyłożenie 2 mld złotych na inwestycję. Z okazji błyskawicznie skorzystali złodzieje, którzy kradną wszystko co się da z opustoszałych posesji. Mieszkańcy, którzy zostali, boją się o swoje bezpieczeństwo i chcą, by urzędnicy rozwiązali ich problem.
Jak na planie horroru
Jedziemy do Mogiły wieczorem. Wygląda strasznie. Przy ul. Kępskiej, którą przechodzimy, otaczają nas puste domy z dziurami po wykutych oknach i drzwiach. Dookoła nie ma drzew, zostały wycięte w ramach przygotowań do inwestycji. Towarzyszy nam jeden z mieszkańców. Idziemy od przystanku tramwajowego aż do pierwszych zamieszkanych domów. Mogilanie codziennie muszą pokonać tę trasę, żeby wydostać się z osiedla. Wieje wiatr, a nieliczne drzwi, które zostały w pustostanach, skrzypią złowieszczo.
Przemoc i zbiorowy gwałt. Co się dzieje w Łysej Górze?
Dochodzimy do posesji, gdzie kiedyś mieszkała wielopokoleniowa rodzina. Tu złodzieje wykuli całą instalację ze ściany. Przez dziury po oknach widzimy światła latarek. Ktoś jest w środku. Wołamy. Nic, tylko nagle znika światło. Gdy godzinę później wracamy tamtędy, widzimy otwarty właz na dach i kawałek zdemontowanego dachu. Sa szybcy. Przy końcu ul. Bardosa nasz przewodnik pokazuje dom, w którym doszło we wrześniu do morderstwa. Drzwi są otwarte, ale nie mamy odwagi wejść do środka. Tu zaraz po wyprowadzce właścicieli zamieszkał bezdomny, który został napadnięty i zamordowany przez dwóch młodych chłopaków. Pobili starszego mężczyznę drewnianą nogą od krzesła i kaflami. Od tamtego czasu mieszkańcy okolicznych domów boją się jeszcze bardziej.
- Wychodzę po żonę na przystanek, żeby sama nie szła przez osiedle - opowiada Tomasz Szul, jeden z mieszkańców Mogiły.
Złodziej nocą i dniem
Proceder okradania pustostanów jest prosty. Zaraz po tym jak właściciele wyprowadzają się ze swoich domów, na miejscu zjawiają się złodzieje. Wynoszą wszystko, co się da, a czego tamci nie mogli zabrać. Urządzenia sanitarne, piece gazowe, kaloryfery, dachówki, a nawet drzwi. Wszystkie te rzeczy wchodziły w wycenę nieruchomości i musiały zostać na miejscu. Teraz stają się łupem. - Nie czujemy się tu bezpiecznie - rozkładają ręce mieszkańcy osiedla.
Policja przyznaje, że interweniowała wielokrotnie w Mogile. - Na ul. Bardosa mieliśmy pięć interwencji, na ul. Kępskiej aż dziewięć - wylicza Anna Zbroja z małopolskiej policji. Początkowo złodzieje kradli nocą, teraz grasują też w dzień. - Podjeżdżają samochodami i pakują łupy do aut - opowiada Tomasz Szul, mieszkaniec osiedla. Rabusie czują się bezkarni, zdemontowali nawet ogrodzenia i siatkę od strony głównej drogi. - Widziałem, jak wykuwali instalację elektryczną ze ścian i demontowali ogrodzenie - opowiada mężczyzna.
Z Mogiły nie zostało nic
Pani Maria, nauczycielka z Mogiły, nie kryje, że straciła serce do tego miejsca. - Kiedy idę przez Mogiłę, to chce mi się wyć z żalu - opowiada kobieta ze smutkiem. - Tu było kiedyś tak pięknie i spokojnie, a teraz boję się i pędzę z przystanku jak najszybciej do domu - dodaje. Wspomina, że kiedyś nocą słychać było śpiew ptaków, a teraz tylko huk tłuczonego metalu. Starzy mieszkańcy osiedla opowiadają o pechu, jaki ma Mogiła. - Naszych przodków wywłaszczali pod budowę huty, naszych sąsiadów pod budowę drogi, a my zostaliśmy wśród zgliszcz i bandytów - żalą się i mówią, że niedawno jedna z kobiet natknęła się na podejrzanych mężczyzn i uciekała w popłochu gubiąc zakupy.
Zburzcie, będzie spokój
Mieszkańcy widzą tylko jedno rozwiązanie tej sytuacji. - Te domy trzeba wyburzyć i to jak najszybciej - apeluje Tomasz Szul. - Te budynki, dopóki stoją tutaj niezamieszkane, są pokusą dla złodziejaszków - dodaje. Czy i kiedy jest na to szansa? Najwcześniej dowiemy się w styczniu, bo wtedy najprawdopodobniej zostanie wydana decyzja Urzędu Wojewódzkiego o dacie rozbiórki.
Inwestorem przedsięwzięcia, jakim jest trasa S-7, jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. - Zdajemy sobie sprawę, że w pustostanach dochodzi do włamań i prosiliśmy policję o interwencje w tych rejonach - zaznacza Magdalena Chacaga, rzecznik GDDKiA. - Jest dużo takich miejsc, jak Mogiła, więc nie stać nas na wynajęcie ochrony każdego pustostanu - dodaje.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Okolice Krakowa: usiłował uprowadzić 9-letnią dziewczynkę
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu