Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Ryszardem Mozołowiczem, właścicielem El-Techbud, który prowadzi punkt opłat. Przyznał wtedy, że jego firma faktycznie ma pewne problemy, ale lada chwila się z nimi upora. Minął miesiąc, a klienci ciągle dostają upomnienia.
Aleksandra Panek była jedną z klientek El-Techbudu. Przy ul. Nojego rachunków już nie płaci. Twierdzi, że firma była niesolidna. W sumie dostała sześć wezwań do zapłaty na łączną kwotę blisko 500 złotych. - Telefon za marzec zapłacili dopiero piątego maja! - mówi pani Aleksandra. - Przez to, że nie przelewają pieniędzy w terminie, przez miesiąc ja i mój mąż, nie mieliśmy także ubezpieczenia. Na szczęście nic nam się w tym czasie nie stało. Inaczej z własnych pieniędzy musielibyśmy płacić za szpital.
Czytaj także:**Oświęcim: napadli i pobili, by ukraść telefon i portfel**
Kolejną ofiarą punktu jest Piotr Stańczyk. On także dostaje ponaglenia zapłaty. - Mam tego dość - mówi pan Piotr. - Za telefon i ratę zapłaciłem 680 złotych. Okazało się, że pieniądze nie doszły gdzie trzeba i będę teraz musiał zapłacić jeszcze raz. W punkcie tylko uspokajają i kserują moje wezwania. Chyba zgłoszę sprawę na policję.
Ryszard Mozołowicz, właściciel firmy El-Techbud, twierdzi, że wszystko przez kłopoty z bankiem związane z terminowością przelewów. Przyczyną opóźnień w przekazywaniu pieniędzy są według niego także braki kadrowe w punkcie. - Pracowała tylko jedna osoba, która nie wyrabiała z wszystkimi operacjami. Teraz są tam dwie kobiety, które robią wszystko, aby na bieżąco przelewać pieniądze. Daję gwarancję, że ludzie, którzy zostawili pieniądze w mojej firmie, mogą spać spokojnie - zapewnia Mozołowicz.
Niestety, jeśli El-Techbud szybko nie ureguluje zobowiązań, pokrzywdzeni klienci będą musieli zapłacić jeszcze raz za rachunki, by uchronić się przed odłączeniem telefonu, prądu czy innymi problemami.
Policja na razie jest bezradna. Poszkodowani najpierw muszą złożyć zawiadomienie, aby funkcjonariusze mogli zająć się sprawą.
- Należy sprawę nagłośnić - podpowiada Małgorzata Jurecka z oświęcimskiej policji. - Każdy rozsądny przedsiębiorca, który wie, że jego firma ma jakiekolwiek problemy, nie powinien przyjmować pieniędzy. Jeśli właściciel firmy nie przekaże ich na konta wskazane przez klientów, dojdzie do przywłaszczenia mienia, za co grozi do pięciu lat więzienia.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy