https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiat suski. W Grzechyni stanął... samoobsługowy jajomat. "Korzystają z niego miejscowi, ale i turyści"

Łukasz Bobek
W Grzechyni stanął samoobsługowy jajomat, który czynny jest przez cała dobę.
W Grzechyni stanął samoobsługowy jajomat, który czynny jest przez cała dobę. Szymon Kaczmarczyk
Rolnik z miejscowości Grzechynia w pow. suskim postanowił pójść z duchem czasu. Postawił sobie... jajomat. To punkt, w którym każdy może sobie kupić świeże jajka i obsłużyć się przy tym samemu. - Miejscowi ludzie już wiedzą, że w ten sposób można u mnie kupić jajka. Korzystają z tego także turyści - mówi Szymon Kaczmarczyk, właściciel jajomatu.

Obecnie urządzenia do bezobsługowych zakupów nikogo już nie dziwią. Maszyny stoją na dworcach, w centrach dużych miasta. Ale w Grzechyni jeszcze takiego nie było. Pierwszy taki punkt stworzył pan Szymon.

Nie jest to wielka technologia, czy mocno skomplikowane urządzenie. To zwykła przeszkolona lodówka podłączona do prądu, a wieczorami oświetlona. W środku są pudełka z jajkami i kasetka na pieniądze. Ponad lodówką jest wielki napis "Jajomat" i mniejszy - który instruuje jak kupić jajka. Za 10 sztuk swojskich jaj trzeba zapłacić 15 zł. Do tego jest informacja z numerami telefonów do właścicieli i kierunkowskaz do bazy jajczanej firmy - pomarańczowy domek obok. Punkt czynny jest 24 godziny na dobę. Stoi przy głównej drodze, tuż przy skręcie na posesję rolnika.

Pan Szymon w ten sposób jaja zaczął sprzedawać trzy miesiące temu - w zimie. Wtedy lodówki nie potrzebował, więc była zwykła budka. Teraz gdy temperatura zaczęła rosnąć, postanowił zainwestować.

Co ciekawe, klienci muszą obsłużyć się sami. Zabierają jajka, a do kasetki wkładają pieniądze. Nikt ich w tym nie kontroluje. Teoretycznie więc mogą po prostu zabrać jajka nie płacąc za nie.

- Do tej pory jednak nigdy nic takiego się nie zdarzyło. Postanowiłem, że zaufam w uczciwość ludzi i jak dotąd nie zawiodłem się - mówi Szymon Kaczmarczyk. - Do jajomatu wkładam codziennie świeże jaja. Tak ok. 40-50 sztuk. Sprzedają się wszystkie. Miejscowi ludzie nauczyli się już, że można u mnie kupić świeże jajka. Kupują także przejeżdżający tutaj turyści.

Pan Szymon jajomat zaopatruje z jaj, który znoszą jego kury. Jak mówi, że jeszcze możliwość powiększenia "produkcji". I nie wykluczone, że tak też się staje. Zainteresowanie jajomatem zaczęło robić się coraz większe.

Brama w Gorce - nowe centrum przyrodniczo-edukacyjne otwarte zostanie w niedzielę 30 kwietnia.

Wielki hit na majówkę! Brama w Gorce zostanie otwarta już w ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bee
Nie chcę krakać, ale zaraz do tego dowali się pewnie sanepid, kontrola skarbowa i Bóg wie jaka jeszcze państwowa inspekcja... Poza tym UE zabiera sie do likwidacji gotówki i pan będzie musiał w perspektywie kilku lat zainwestować w terminal płatniczy... A jednak to pomysł fajny i godny naśladowania. Dla lokalnych rolników, ogrodników i sadowników sposób na zbyt swoich produktów po cenach atrakcyjniejszych niż oferuje skup. Sama kupowałabym w takich automatach, gdy by ktoś w mojej wsi je zainstalował.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska