Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Czarny, gryzący dym zaniepokoił mieszkańca. A Straż Miejska nie wykryła nieprawidłowości [ZDJĘCIA, WIDEO]

Monika Pawłowska
W piątek Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego wprowadził pierwszy stopień zagrożenia zanieczyszczeniem powietrza dla Małopolski zachodniej. Jakość powietrza jest bardzo zła. Wpływ na to mają nie tylko domowe „kopciuchy”, ale również ogniska. Takie jak to, zauważone przez jednego z mieszkańców Oświęcimia. Straż Miejska jednak twierdzi, że nic się nie stało.

W sobotę i niedzielę w Oświęcimiu normy zanieczyszczeń powietrza były momentami przekroczone nawet 10 razy. Jak żyć w takim smogu? - pytają zatroskani o swoje zdrowie mieszkańcy. Niektórzy sami zabrali się za tropienie trucicieli i takie przypadki zgłaszają Straży Miejskiej. Często są zdumieni wynikiem postępowania mundurowych.

Czarny dym i awantura

Na poprodukcyjnych terenach dawnych Zakładów Chemicznych działa obecnie kilkadziesiąt różnego rodzaju firm. Jak przekonuje pan Bartłomiej, mieszkaniec Oświęcimia, co jakiś czas nad ul. Unii Europejskiej widać słupy dymu. Potwierdzają to i inni mieszkańcy miasta, o czym informują członków Oświęcimskiego Alarmu Smogowego.
Jednak to, co nasz rozmówca zauważył i poczuł we wtorek, przeszło wszelkie wyobrażenia.

- Zobaczyłem słup czarnego dymu i postanowiłem sprawdzić, co tak się pali - wspomina pan Bartłomiej. - Zapach palącego się plastiku oraz chemii czuć było z daleka - dodaje. Kiedy podjechał bliżej, w obłokach gęstego, czarnego dymu, na stercie różnych desek, był m.in. wielki plastikowy pojemnik i coś, co wyglądało jak resztki wypalonych opon.
Mężczyzna zadzwonił do Straży Miejskiej. Oczekując na przyjazd patrolu filmował palenisko, przy którym krzątało się dwóch pracowników.

- Kiedy mnie zauważyli od razu podeszli z pretensjami i używając obraźliwych słów, kazali mi przestać - mówi nasz rozmówca. - Postanowiłem się wycofać, nie wdając się w rozmowę i wtedy jeden z nich uderzył mnie w plecy i zaczął w moją stronę kierować groźby - opowiada mężczyzna.
Oddali się i czekał w bezpiecznej odległości na przyjazd strażników miejskich.

Wyjaśnienia i tłumaczenia

20 minut nadaremnie czekał na przyjazd patrolu. Gnany obowiązkami odjechał z miejsca zdarzenia, ale dociekał wyników interwencji. Jakież było jego zdziwienie, kiedy dowiedział się, że nic się nie stało! Strażnicy miejscy nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości.

- Zaalarmowałem Straż Miejską, ryzykowałem pobiciem i okazuje się, że wszystko na darmo - żali się pan Bartłomiej. - Jak przedstawiciele prawa mogą tak beztrosko podchodzić do swoich obowiązków? Jakby walka o czyste powietrze była nic nie warta! - dodaje rozżalony.

Komendant Straży Miejskiej Joanna Brania potwierdza, że zgłoszono interwencję z Unii Europejskiej dotyczącą uciążliwego zapachu i czarnego dymu.
- Strażnicy pojechali na miejsce i skontrolowali teren - informuje Joanna Brania. - Okazało się, że pali się ognisko, przy którym ogrzewali się pracownicy. Strażnicy sprawdzili również, co do ogniska jest wrzucane. Było to samo drewno - dodaje. Na dowód interwencji również strażnicy wykonali dokumentację zdjęciową.

Nasze dziennikarskie śledztwo doprowadziło do firmy Petroplast.
- Część terenu dzierżawimy firmie transportowej - informuje przedstawiciel Petroplast, który potwierdza interwencję strażników. - Proszę dzwonić do właściciela tamtej firmy - dodaje.

Skontaktowaliśmy się z Danielem Trzaską, właścicielem firmy z Piotrowic, który potwierdził, że jest dzierżawcą tego terenu i tego dnia razem z pracownikiem palili ognisko.
- Ktoś wyolbrzymia całą sprawę - mówi Trzaska. - Nikt nie był agresywny, a dym czarny leciał, bo patyki zawilgocone się paliły. Robiliśmy sobie prażone - dodaje.
Jak przekonuje, dba o środowisko i jest świadomy, że na palenie opon czy innych niebezpiecznych odpadów nie zezwala prawo. - Zresztą Straż Miejska nie wykryła żadnych nieprawidłowości. Więc o co chodzi? - pyta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska