Nienaturalny kolor wody w rzece. Alarm społeczny
O zanieczyszczeniu zostały powiadomione także służby, w tym straż pożarna, policja oraz instytucje zajmujące się ochroną środowiska.
- W Krzeszowicach przy ulicy Poprzecznej w cieku wodnym, który wpływa do rzeki Krzeszówki jest zmieniony kolor wody. Interweniowali w tej sprawie strażacy z OSP Krzeszowice, którzy po rozpoznaniu stwierdzili że woda ma nienaturalne zabarwienie - informuje nas Kacper Ropka, aktywista społeczny, mieszkaniec Krzeszowic.
Interwencje potwierdzają w straży i policji
Strażacy z Krzeszowic potwierdzili te obserwacje i działania na swoim portalu. Na miejsce zostali wezwani także strażacy z grupy chemicznej JRG 6 Kraków w celu zbadania wody. Powiadomiono także policję.
- Mieliśmy interwencję w sprawie zanieczyszczenia wody w Krzeszowicach. Okazało się, że chodzi o kanał burzowy, w którym gromadzi się woda i może mieć nienaturalne zabarwienie. Do zbadania wody w tym cieku przybyła straż państwowa w Krakowa. Po przeprowadzeniu badania wody - strażacy nie stwierdzili skażenia. Ze swojej strony powiadomiliśmy służby ochrony środowiska do kontroli tej sytuacji, przekazaliśmy informacje do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska - informuje kom. Justyna Fil, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.
Z relacji straży wynika, ze dalsze czynności wyjaśniające będą prowadzić odpowiednie instytucje.
To już kolejne sygnały z gminy Krzeszowice o zanieczyszczeniu, a właściwie nienaturalnym zabarwieniu wody w dopływie Krzeszówki. Interweniujące osoby wciąż zastanawiają się, czy ktoś w okolicy nie spuszcza niebezpiecznych, nienaturalnych substancji lub cieczy z chemikaliami, które rozmywają się i rozpływają w wodzie.
Więcej interwencji o zanieczyszczeniu rzek
Przypomnijmy, że w okolicy Krzeszowic na granicy z gminą Zabierzów w tym roku i z końcem ubiegłego było kilka interwencji związanych z zanieczyszczeniem rzek. Kilka razy chodziło o zanieczyszczenie Racławki, a następnie Rudawy.
Interweniowali wówczas lokalni społecznicy, samorządowcy, wolontariusze zajmujący się ochroną środowiska, ale także strażacy, którzy również badali nienaturalnie zabarwioną wodę w rzece. I wówczas także nie wykryli skażenia w rzece i niczego zagrażającego środowisku. Natomiast społecznicy oddali próbki wody do badani i okazało się, że były w niej niebezpieczne substancje.
Jak komentował wówczas Paweł Chodkiewicz, wolontariusz działający w programie Strażnicy rzek WWF - badana przez straż ciecz mogła się dawno rozmyć. A ponadto wskazywał, że straż ma sprzęt do badania stężonych cieczy chemicznych - co strażacy sami potwierdzają - natomiast najczęściej ten sprzęt nie wykazuje zagrożeń przy badaniu cieczy rozpuszczonych w wodzie - to kilka razy podkreślał w takich przypadkach strażnik rzek WWF.
- Tysiąclecie Królestwa Polskiego uczcili na Wawelu. List intencyjny marszałków
- Wycinka nad Prądnikiem. Dla jednych dewastacja, dla innych ochrona przed powodzią
- Powstaje tunel na obwodnicy Zabierzowa. Zmiana organizacji ruchu
- Młodzi adepci straży pożarnych rywalizowali na zawodach pod Krakowem
- "Ferie z WOT" zakończone pętlą taktyczną. To pierwszy poważny egzamin dla ochotników
- Potężna liczba mandatów na dwóch skrzyżowaniach w Krakowie. Kamery łapią na czerwonym
