Opuszczają domy dziecka i placówki opiekuńcze. Na szczęście w powiecie oświęcimskim mają szansę na dobry start w dorosłe życie. Mieszkania usamodzielnienia organizuje im Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Oświęcimiu, we współpracy z Fundacją „Fabryki Marzeń”.
Lata w wiosce, teraz na swoim
W Oświęcimiu powstało drugie mieszkanie dla wychowanków opuszczających domy dziecka. Składa się z kuchni, łazienki i dwóch pokoi. Jeden z nich zajmuje z kolegą z „rajskiej wioski” Daniel Kołacz.
- To był łut szczęścia - wyznaje Daniel. - Dobrze było mi w wiosce dziecięcej w Rajsku, ale to mieszkanie, to szczyt marzeń - dodaje.
Daniel spędził w „rajskiej wiosce” dziesięć lat. Jego opiekunowie wystawili mu najlepszą z możliwych cenzurek, dlatego też możliwe było zamieszkanie pod „własnym dachem”.
- Dziękuję za to, co mam, ale już staram się o mieszkanie komunalne - mówi Daniel. - Złożyłem papiery w urzędzie w Jaworznie, bo stamtąd pochodzę i tam chcę wrócić - dodaje.
Inni lokatorzy mieszkań usamodzielnienia, też nie oglądają się za siebie. Uczą się i pracują jednocześnie, bo wiedzą, że tylko pod tymi warunkami mogą mieszkać w tych mieszkaniach do 25 roku życia.
Dwoją się i troją
Renata Fijałkowska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Oświęcimiu robi wszystko, by zapewnić jak najlepszy start młodzieży.
- Bez wsparcia Fundacji „Fabryia Marzeń” i firmy Synthos, nadal bylibyśmy w fazie remontu - mówi dyrektor Fijałkowska. - Takich mieszkań mamy w powiecie oświęcimskim dwa. Jedno dla dziewcząt i to drugie dla chłopców - dodaje. Trzecie jest w Kętach, dzięki Fundacji „Grupa Kęty Dzieciom Podbeskidzia”.
- Docelowo chcielibyśmy utworzyć cztery takie mieszkania - mówi Zbigniew Starzec, starosta oświęcimski. - Jeszcze jedno dla dziewcząt i jedno dla chłopców. Liczę na dalszą dobrą współpracę w tym względzie z prezydentem Oświęcimia - dodaje.
Mieszkania są bowiem z zasobów miejskich. Lokatorzy płacą 100 zł miesięcznie. Resztę rachunków opłaca PCPR.
Fabryki Marzeń
Na wniosek Powiatowego Centrum Pomocy Społecznej w Oświęcimiu Fundacja „Fabryki Marzeń” z Kielc wraz ze spółką Synthos wyremontowała dwa mieszkania w Oświęcimiu.
- Dwóch wnuczków wychowywanych przez babcię i dziadka ma odnowiony pokój i wyremontowaną łazienkę - mówi Andrzej Załucki, prezes zarządu. - Drugą łazienkę wyremontowaliśmy w mieszkaniu chłopców - dodaje.
Jeszcze we wtorek, razem z pomysłodawczynią i założycielem Fundacji Karoliną Sołowow, montował haczyki na ręczniki i pojemniki na mydło.
- Mimo że działamy dopiero dwa i pół roku, mamy już na swoim koncie udział w 62 zakończonych remontach - wyznaje Karolina Sołowow, córka większościowego udziałowca Synthos. - To nie tylko łazienki i pokoje, ale także całe mieszkania, świetlice dla osób niepełnosprawnych - dodaje.
Wartość remontów, które fundacja przeprowadziła od 2015 do końca 2017 roku, to ponad milion złotych.
- Oprócz Fabryki Marzeń mamy Fabrykę Talentów, z której przyznaliśmy stypendia 20 dzieciom i młodzieży uzdolnionej artystycznie i sportowo - mówi prezes Sołowow. - Trzecia Fabryka Rozwoju Osobistego, to już 30 warsztatów dotyczących edukacji emocjonalnej i kreatywności. Wzięło w nich udział prawie 500 osób - dodaje.
Cyfry robią wrażenie, a jeszcze bardziej opinie obdarowanych. Pani Anna z mężem Tadeuszem są rodziną zastępczą dla swoich małoletnich wnuków Olafa i Pawła. Mieszkają w dwupokojowym mieszkaniu, które dzięki Fundacji zamieniło się w raj na ziemi.
- Mamy zrobioną na błysk łazienkę i pokój chłopców - mówi pani Anna. - Bez pomocy Fundacji nie byłoby tak sielsko - dodaje.
Autorka: Monika Pawłowska
ZOBACZ KONIECZNIE:
