Film oparty jest na książce pod tym samym tytułem, autorstwa Henryka Schönkera, który przed drugą wojną światową, jako mały chłopiec, mieszkał z rodziną w Oświęcimiu.
Producent Małgorzata Walczak podkreśla, że nie jest to żadna superprodukcja. Dlatego od początku filmowcy założyli sobie, że część ról zostanie obsadzona przez mieszkańców Oświęcimia i okolic. Uprzedzali jednocześnie, że jest to film niskobudżetowy i nie ma co liczyć na jakieś duże gaże. - Jest to raczej okazja dla tych, którzy marzą, by stanąć przed kamerą i w ten sposób przeżyć swoją filmową przygodę - mówiła producentka filmu.
W ten sposób główną rolę, małego Henia zagrał Karolek Klęczar ze Skidzinia (gm. Brzeszcze), a Francis, jedną z towarzyszek jego dziecięcych zabaw, oświęcimianka Oliwia Ganobis. Reżyser Marek Pawłowski był zadowolony z gry oświęcimskich aktorów.
Film był kręcony w siedmiu miejscach, w samym Oświęcimiu i okolicy. W miniony weekend filmowcy pojawili się tutaj ponownie. Jedna ze scen była kręcona nad Sołą, gdzie Henio spotykał się z "Bocianem", jednym ze swoich przyjaciół.
Była to szczególna scena. Podczas jednego ze spotkań "Bocian" miał bowiem wizję tego, co wkrótce miało wydarzyć się po drugiej stronie rzeki.
Ostatnie klapsy miały miejsce w jednym z budynków na placu Kościuszki. Tam nakręcono scenę, jak mały Henio słucha znajomego skrzypka. - Ponadto były kręcone zdjęcia Oświęcimia i byłego obozu z lotu ptaka z wykorzystaniem miniaturowego śmigłowca - mówi Mirosław Ganobis, oświęcimianin, miłośnik historii ziemi oświęcimskiej, który cały czas pomagał ekipie filmowców z Warszawy i zagrał w dwóch rolach. Najpierw esesmana, a potem ojca żydowskiej rodziny. - Gra w tym filmie była dla mnie szczególnym wyzwaniem, bo znam osobiście Henryka Schönkera - dodaje Mirosław Ganobis.
Według Artura Szyndlera z Centrum Żydowskiego w Oświęcimiu "Dotknięcie anioła" jest opowieścią, która nie odnosi się wprost do tragedii KL Auschwitz, ale jest także bardzo przejmująca. Porusza mało znany wątek nieudanej próby emigracji Żydów poza Europę. Na ślad dokumentów tej sprawy natrafił właśnie Artur Szyndler.
Premiera filmu planowana jest na wiosnę. Zostanie on zmontowany w dwóch wersjach. Niemiecka będzie trwała 47 minut, a polska 56 minut. Teraz trwa montaż, który przy takim ogromie materiałów nie jest sprawą łatwą. Oprócz zdjęć fabularnych filmowcy muszą jeszcze dokonać wyboru materiałów z czterogodzinnego wywiadu z Henrykiem Schönkerem. Pierwotnie planowano, że premierowy pokaz odbędzie się w Krakowie bądź Warszawie. - Ostatecznie jednak producenci i filmowcy dali się przekonać i premiera planowana jest wiosną w Oświęcimskim Centrum Kultury - dodaje Mirosław Ganobis.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+