https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim. Szkolna wycieczka rozrzucona po całym pociągu. Nauczycielki oburzone

Katarzyna Kojzar
fot. anna kaczmarz
145 uczniów podstawówki jechało na zieloną szkołę nad morze. Nauczycielki są oburzone, że dzieci umieszczono w wagonach z innymi pasażerami.

Masz problem z dotarciem na wakacje? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

Grupa dzieci z jednej z oświęcimskich podstawówek, w wieku od 6 do 12 lat, pojechała pociągiem do Sławna. Podróżowały
składem TLK. Nauczycielki przy odbieraniu bieltu grupowego zorientowały się, że miejscówki uczniów są rozrzucone w różnych wagonach.

- Zostali rozsadzeni w trzech wagonach, w przedziałach po 4 albo 6 osób. Obok siedzieli inni pasażerowie. Dzieciaki były trochę przestraszone, a nam, nauczycielom, bardzo trudno było ich wszystkich upilnować - relacjonuje organizatorka wycieczki, pani Wioleta. - Kupowałam bilety 60 dni przed wyjazdem, myślałam, że takie wyprzedzenie pozwoli nam na zarezerwowanie całego wagonu.

Nauczycielki napisały skargę do PKP Intercity, spółki zarządzającej pociągami TLK. "Kto będzie czuwał nad bezpieczeństwem dzieci w przedziałach częściowo zajmowanych przez innych pasażerów?" - czytamy w piśmie - "Niektóre z dzieci zażywają leki. Jak o nie dobrze zadbać? Co mam powiedzieć rodzicom uczniów, że z jakiego powodu akurat ich dzieci siedzą w przedziale z obcymi ludźmi? Dlaczego ktoś uznał, że takie małe dzieci będą rozrzucone w trzech wagonach?!"

Beata Czemerajda z PKP Intercity tłumaczy, że przewoźnik poinformował organizatorów wycieczki o rozmieszczeniu dzieci w kilku wagonach.

- Nie jest możliwe rozlokowanie 145 osób, bo tyle liczyła wycieczka, w jednym miejscu, gdyż nasz największy wagon liczy 80 miejsc. Dlatego grupa zajęła jeden cały wagon i kolejne miejsca w dalszej części pociągu - wyjaśnia. - Organizator zdecydował się na zamówienie usługi w kształcie przez nas oferowanym. Nie wyraził też zainteresowania dorezerwowaniem kolejnych miejsc, tak by np. dysponować całymi wagonami.

Nauczycielki i rodzice są oburzeni sytuacją. - Kiedy zamawia się bilet dla 145 osób z jednej szkoły, to chyba jest logiczne, że te osoby powinny siedzieć obok siebie? - zauważa organizatorka wycieczki. Spór na linii PKP - szkoła wciąż nie jest rozwiązany. Nauczyciele wiedzą jedno - mogą albo kilkanaście razy weryfikować rozkład miejscówek, albo zdecydować się na wybór innego przewoźnika.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
stanley
Ludzieeeee ale z was bije niechęć do wszystkich i wszystkiego, przecież jak zamawiam TAKĄ ilość biletów i jest to szkolna wycieczka to chyba logiczne że za dziatwę odpowiadam i chcę ich mieć w kupie a nie porozrzucanych po całym składzie a jak przewodnik daje mi rozpiskę miejscówek i mi nie pasuje to mam go w d....e i szukam innego. Swoją drogą nie liczyłbym na logiczne myślenie ze strony PKP.
i
iceman
Nauczycielki, które rezerwowały bilety, dostały od pkp wykaz miejsc w którym dzieci są porozrzucane po całym wagonie. Taka ignorancja ze strony pkp spotkała się z natychmiastową skargą od nauczycielki, nie jak w "artykule" pseudo redaktorki podano, że w dniu wyjazdu.
F
FoobooO
Tez tak uwazam , zreszta do paliwa tez powninni doplacac w koncu czemu moje dzieci maja byc gorsze
g
gość
Drogi Kasjerze, bilet na przejazd grupowy rezerwuje się na 60 dni przed planowanym wyjazdem.
g
gość
Dla Państwa informacji, nie można zamówić całego wagonu, to po pierwsze, poza tym nie chodziło chyba o podarowanie miejsc, a o przyznanie miejsc zapłaconych OBOK siebie.
K
Kasjer
A to bardzo ciekawe, bo sprzedaż biletów na pociagi jest na 30 dni na przód, a nie na 60. Ktoś kłamie...
Z
Z.J.
Panie nauczycielki rezerwując bilet na 60 dni do tylu miały czas i możliwość, co było ich absolutnym obowiązkiem, sprawdzic gdzie bedą siedziały dzieci powierzone ich opiece. Jesli ich jedynym problemem jest płacz po fakcie bo sie boja rozwścieczonych rodziców, I SŁUSZNIE, to świadczy tylko o tym jaki jest poziom zatrudnianych osób w polskim szkolnictwie. Uważam ze to skandal i nie widze w tym żadnej winy PKP, a jedynie niekompetencje i całkowity brak odpowiedzialności ze strony organizatorów tj. Nauczycieli. Logika nauczycielek ogranicza sie do ich własnego lenistwa, zeby sprawdzic miejsca. To i tak dobrze ze żadne dziecko nie biegło za pociągiem. :P
X
XYZ
I podnieść cenę wycieczki dorezerwując bilety? To jest państwowy przewoźnik. Nie powinien kierować się jedynie zyskiem.
g
gość
To trzeba było zamówić 2 całe wagony,za nie zapłacić i nie tworzyć sztucznego oburzenia. Przewożnik nie przewozi charytatywnie, to jest biznes. Co miał "podarować" biednym nauczycielom 15 miejsc ? Prosta matematyka 160 - 145, jak się nie podoba to trzeba było zamówić autokary i wszyscy byliby szczęśliwi, no chyba że przeszkadzałby belfrom kierowca, bo też w końcu dzieci pierwszy raz go by widziały.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska