Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: uwaga na podrabiane umowy telefoniczne

Monika Pawłowska
Józefowi Niklowi z Polanki udało się zerwać umowę
Józefowi Niklowi z Polanki udało się zerwać umowę Monika Pawłowska
Chcieli mieć tańsze rozmowy telefoniczne i mniejsze rachunki, a teraz muszą słono za to płacić. Rzecznik konsumentów alarmuje, że w powiecie oświęcimskim lawinowo rośnie liczba spraw dotyczących nieuczciwych praktyk telekomunikacyjnych. Zajęła się już tym policja.

Józef Nikiel z Polanki Wielkiej podpisał kolejną umowę z firmą telekomunikacyjną. Był przekonany, że miła, młoda i rozmowna kobieta jest przedstawicielką Telekomunikacji Polskiej, z usług której korzysta od 1970 roku. Umowę przeczytał jednak dopiero, gdy handlowiec opuścił jego dom. Wtedy spostrzegł, że został wprowadzony w błąd.

Czytaj także: Absurd w Oświęcimiu: suszy pranie na kablu telefonicznym!

- Kilkakrotnie pytałem tej pani, jaką firmę reprezentuje - wspomina Józef Nikiel. - Za każdym razem potwierdzała, że "tepsę" w Katowicach. Jak się połapałem, że kłamie, chciałem zrezygnować, ale mi odmówiono i dostałem fakturę na 166 złotych. To niby kara za zerwanie umowy - dodaje emeryt.
Za namową siostrzeńca, który pracuje w policji, udał się do powiatowego rzecznika konsumentów w Oświęcimiu.

- Okazało się, że można zerwać taką umowę do 10 dni - mówi pan Józef. - Pani rzecznik pokierowała sprawą. Udało się wszystko anulować bez ponoszenia kosztów - dodaje. Pan Józef wrócił do swojego operatora i już nie chce słyszeć o żadnych atrakcyjnych bonusach. - Teraz będę ostrożniejszy - zapewnia. - Nie wpuszczę już do domu żadnego przedstawiciela, wolę załatwić sprawę na miejscu w siedzibie firmy, z którą podpisuję umowę - dodaje.

Józef Nikiel miał sporo szczęścia, w przeciwieństwie do ośmiorga innych mieszkańców powiatu oświęcimskiego. - Zgłosiły się do nas osoby ze sfałszowanymi umowami - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej policji.

Nieuczciwy pracownik jednej z firm telekomunikacyjnych podrabiał podpisy wybranych przez siebie osób i bez ich wiedzy zawierał umowę z firmą. Robił to po to, aby uzyskać wyższą prowizję za pozyskanie nowych klientów.

- Ustaliliśmy, że proceder organizował mieszkaniec województwa śląskiego. Mężczyzna jest poszukiwany listem gończym - informuje Jurecka. Za fałszerstwo mężczyźnie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności, a za oszustwo kolejne osiem lat więzienia. Policja apeluje o zachowanie czujności przy zawieraniu umów.

Polecamy w serwisie Kryminalnamalopolska.pl: Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska