Dla ZLA przekłada się to na konkretny spadek funduszy z NFZ. W tym roku to 130 tys. złotych. - Nawet jeśli komuś wydaje się, że w tej chwili z racji wieku czy innych powodów usługi pielęgniarek i położnych są mu niepotrzebne, powinien wziąć pod uwagę, że odprowadzana z jego zarobków składka przy takiej postawie pozostaje w NFZ - mówi Wojciech Wokulski, dyrektor ZLA.
Tymczasem, jak przekonuje Wokulski, są to pieniądze, które mogłyby trafić do ZLA i być przeznaczone na poprawę warunków świadczeń w przychodniach i utrzymanie obiektów.
Wszystko dlatego że system finansowania podstawowej opieki zdrowotnej przez NFZ opiera się na ryczałcie płaconym za jednego pacjenta, który wynosi 8 zł na miesiąc. Ogólna kwota obliczana jest nie na podstawie liczby mieszkańców w rejonie, który obejmuje dana przychodnia, ale właśnie złożonych deklaracji.
Dlatego szef oświęcimskiego ZLA odwołuje się do lokalnego patriotyzmu pacjentów. - Wystarczy tylko podpis na formularzu deklaracji, aby pieniądze, które każdy z nas odprowadza w składkach zdrowotnych, a w NFZ trafiają do oszczędności, wróciły do Oświęcimia - apeluje Wojciech Wokulski.
Potrzebne formularze są w każdej przychodni. Można je wypełnić na miejscu lub zabrać do domu. Jeśli ktoś nie zna nazwisk lekarzy czy pielęgniarek, to w rejestracji może zasięgnąć informacji. Formularze dostępne są również na stronie: www.zlaoswiecim.pl/deklaracja. Po wypełnieniu należy je złożyć w rejestracji swojej przychodni.
ZLA próbował w minionych latach różnych metod, aby przekonać mieszkańców do składania deklaracji. Pielęgniarki odwiedzały pacjentów w domach, przychodnie wysyłały korespondencję z deklaracjami w oklejonej już znaczkami kopercie zwrotnej. Skutek był marny.
Najwięcej osób zadeklarowało się do lekarzy, gdy wprowadzano zmiany w podstawowej opiece zdrowotnej w latach 90. Zmianom towarzyszyła ogólnopolska kampania w mediach.
Sprawa dotyczy nie tylko osób, które do tej pory w ogóle nie wybrały lekarza czy pielęgniarki środowiskowej. Chodzi także o pacjentów, którzy kiedyś już złożyli deklaracje, ale dawno nie korzystali ze świadczeń, a w tym czasie na przykład wybrany przez nich lekarz odszedł na emeryturę bądź zmienił przychodnię.
Problem w różnej skali pojawia się w innych zakładach podstawowej opieki zdrowotnej w regionie, ale są i takie, które nie narzekają. - Nie mieliśmy ostatnio spadku liczby pacjentów - mówi Jacek Bojdoł, dyrektor ZLA w Chrzanowie. Podkreśla, że pacjenci na bieżąco informowani są w przychodniach o ewentualnych zmianach i ponownie składają deklaracje.
Publiczny i niepubliczny
Zakład Lecznictwa Ambulatoryjnego w Oświęcimiu obejmuje podstawową opieką zdrowotną ok. 40 tys. mieszkańców. W 2000 roku, gdy powstał, było ich 43 tysiące. W jego ramach działa sześć przychodni, w tym cztery w samym Oświęcimiu oraz dwie w gminie wiejskiejOświęcim - w Grojcu i Włosienicy. Kilkanaście tysięcy pacjentów w mieście i gminie Oświęcim korzysta z usług niepublicznej placówki - Specjalistycznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Multimed".
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
(bok)