https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcimski rynek za ciężkie miliony

Monika Pawłowska
Tadeusza Firczyka denerwują fuszerki ekipy remontowej
Tadeusza Firczyka denerwują fuszerki ekipy remontowej Monika Pawłowska
Wyburzenie poniemieckiego bunkra otworzyło możliwość powrotu do dawnej świetności oświęcimskiej starówki. Rynek na nowo ma stać się wizytówką miasta. Marzenia mogą kosztować nawet 10 mln złotych. Tymczasem w tym roku miasto zarezerwowało w budżecie zaledwie 640 tys. zł.

Krytycy winią włodarzy miasta, że nie potrafił wykorzystać pieniędzy z Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego, ani pozyskać z funduszy unijnych na rewitalizację najstarszej części miasta.
- To nie nasza zła wola, ale nieuregulowane prawa własności sprawiły nam problem - wyjaśnia Gerard Madej, zastępca prezydenta Oświęcimia.

Z dotychczasowych efektów robót wokół Rynku nie są zadowoleni mieszkańcy Oświęcimia.
- Czy doczekam się ekipy remontowej, która zrobi coś dobrze od początku do końca? - pyta Tadeusz Firczyk, pokazując zapadnięte kostki w chodniku. - To pieniądze wyrzucone w błoto, dosłownie - denerwuje się starszy pan. Na wybrukowanie uliczek w Rynku magistrat przeznaczył już 680 tys. zł, w tym 320 tys. pochodziło z tzw. programu górniczego.

Zanim serce miasta zostanie przebudowane, najpierw na plac wejdą archeolodzy. Badania rozpoczną się po 15 maja. Ta część prac będzie kosztować 51 tys. zł. Kolejnym krokiem będzie przygotowanie projektu budowlanego na podstawie opracowanej przez spółkę PA Nova z Gliwic koncepcji zagospodarowania, która poprzedzona była konsultacjami społecznymi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska