Krytycy winią włodarzy miasta, że nie potrafił wykorzystać pieniędzy z Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego, ani pozyskać z funduszy unijnych na rewitalizację najstarszej części miasta.
- To nie nasza zła wola, ale nieuregulowane prawa własności sprawiły nam problem - wyjaśnia Gerard Madej, zastępca prezydenta Oświęcimia.
Z dotychczasowych efektów robót wokół Rynku nie są zadowoleni mieszkańcy Oświęcimia.
- Czy doczekam się ekipy remontowej, która zrobi coś dobrze od początku do końca? - pyta Tadeusz Firczyk, pokazując zapadnięte kostki w chodniku. - To pieniądze wyrzucone w błoto, dosłownie - denerwuje się starszy pan. Na wybrukowanie uliczek w Rynku magistrat przeznaczył już 680 tys. zł, w tym 320 tys. pochodziło z tzw. programu górniczego.
Zanim serce miasta zostanie przebudowane, najpierw na plac wejdą archeolodzy. Badania rozpoczną się po 15 maja. Ta część prac będzie kosztować 51 tys. zł. Kolejnym krokiem będzie przygotowanie projektu budowlanego na podstawie opracowanej przez spółkę PA Nova z Gliwic koncepcji zagospodarowania, która poprzedzona była konsultacjami społecznymi.
