
Wbrew krążącym legendom o trzech użądlenia szerszenia, które dla przeciętnego przedstawiciela homo sapiens mogą okazać się śmiertelne, szerszenie nie są dla nas aż tak zabójcze. Jesteśmy w stanie przeżyć kilkadziesiąt użądleń i nic nam się nie stanie. Podobnie jest w przypadku znacznie mniejszych os oraz pszczół - tam nie zagrażają człowiekowi nawet setki użądleń.

Użądlenie przez szerszenia będzie dla nas wyjątkowo dotkliwe (mimo, że z biologicznego punktu zachowują się tak samo: wbijają żądło, wprowadzają jad, wyciągają żądło, odlatują). Dzieje się tak dlatego, że niektóre żądłówki wraz z jadem wprowadzają acetylocholinę wzmacniającą ból.

Właściwością szerszenia jest obojętność na człowieka. Szerszenie atakują tylko wtedy, gdy bronią swojego gniazda. W gnieździe może być jednocześnie nawet 600-700 szerszeni. Jeszcze więcej u os, a najwięcej u pszczół – do kilkudziesięciu tysięcy.

Biedronka może ugryźć, w dodatku jest mięsożerna, a bywa i kanibalem. Niewinna siedmiokropka, która nie ma nawet centymetra długości, poluje na mszyce i pożera je w całości (mszyc, wiadomo, jest bardzo dużo – ktoś musi je zjadać).