Reforma edukacji i powrót do systemu ośmioklasowego położyły się jednak cieniem na dalszym funkcjonowaniu tej działającej od 1945 roku szkoły. Stała się po prostu za ciasna. Nie chodzi nawet o ilość dzieci, bo tych w całej Łużnej w nadmiarze nie ma. Statystyki mówią, że w najbliższych latach do klas pierwszych będzie szło 30-40 dzieciaków. W dwójce najzwyczajniej w świecie nie ma odpowiedniej ilości sal lekcyjnych.
- Problem „dwójki” jest znany jeszcze od ubiegłej kadencji - mówi Mariusz Tarsa, wójt gminy Łużna. - Byłem wtedy radnym i rada gminy bardzo dokładnie zapoznała się wówczas ze stanem placówki, który niestety jest daleko niezadowalający jak na współczesne standardy szkolne - dodaje.
Wiemy również, jaki jest wskaźnik demografii w Łużnej i że na terenie szkoły nr 1 pozostaną wolne sale lekcyjne.
Pod koniec poprzedniej kadencji samorządu gmina odebrała projekt rozbudowy tej szkoły. Plany kosztowały 75 tysięcy, a kosztorys inwestorski opiewał na 5 920 000 złotych. Trzy dni przed wyborami został on przestawiony i podarowany mieszkańcom, dyrekcji i nauczycielom szkoły.
- Na taką inwestycję, bez odpowiednio wysokiego dofinansowania gminy Łużna najzwyczajniej nie stać - mówi obecny wójt. Zgodnie z projektem miała powstać sala gimnastyczna i kilka dodatkowych klas.
W celu poprawienia warunków nauczania wójt znalazł inne rozwiązanie. - Mój plan zakładał zwiększenie liczby oddziałów przedszkolnych do dwóch oraz pozostawienie klas edukacji wczesnoszkolnej w dwójce - opowiada Tarsa. - Oddziały klas IV-VIII przeniesione byłyby w dotychczasowej formie do naszej łużniańskiej „jedynki”. Sama zaś szkoła w Zaborówce byłaby przekształcona w oddział filialny - dodaje.
Przeprowadzony zostałby również remont i dostosowanie istniejącego budynku do potrzeb uczniów z niepełnosprawnościami, powstałaby stołówka oraz ogród sensoryczny z placem zabaw. - Nie chciałem likwidować szkoły, tylko ją ratować - podkreśla Mariusz Tarsa. - Na takie działania udałoby się uzyskać środki z funduszy zewnętrznych, w ramach już ogłoszonych naborów - podkreśla.
Mieszkańcy przysiółka Zaborówka propozycję wójta odrzucili po głosowaniu kończącym konsultacje. Sytuacja lokalowa i organizacyjna szkoły nie ulegnie zmianie. O utworzenie nowego oddziału przedszkolnego i ogrodu sensorycznego gmina będzie ubiegać się dla Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Łużnej.
Pomimo kilkudziesięciu prób kontaktu do chwili zamykania tego wydania gazety nie udało nam się skontaktować z dyrekcją „dwójki”. Jednak w historii szkoły czytamy, że powstała ona, istnieje i będzie istnieć, ponieważ jest na tym terenie potrzebna. Świadczy o tym pomoc społeczeństwa tej części wsi w jej powstanie, a potem wyposażenie, remonty i inne świadczone na jej rzecz wsparcie.
Rodzice, z którymi rozmawialiśmy, nie zgodzili się podać swoich nazwisk. Nie zmienia to jednak faktu, że z każdej rozmowy przebijała nadzieja na pomyślność szkoły. - Nie wyobrażam sobie, że moja córka mogłaby jeździć transportem publicznym do „jedynki” - mówi mama jednej z uczennic. - Pod koniec poprzedniej kadencji zaświeciło dla nas światełko nadziei. Mam nadzieję, że nowy wójt nie zdmuchnie go i szkoła przetrwa - dodaje.
WIDEO: Barometr Bartusia. Czy coś grozi firmom z Małopolski?
