https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Palący problem w Łużnej. Szkoła na Zaborówce może nie przetrwać reformy oświaty. Brakuje w niej miejsca na osiem oddziałów

Lech Klimek
Od szkoły „dwójki” w Łużnej do „jedynki” jest ponad 3 kilometry. Do tej pierwszej szkoły chodzą też dzieci  z gminy Bobowa
Od szkoły „dwójki” w Łużnej do „jedynki” jest ponad 3 kilometry. Do tej pierwszej szkoły chodzą też dzieci z gminy Bobowa
Małe szkoły to dla społeczności lokalnej bardzo ważne miejsca. To w nich koncentruje się życie nie tylko edukacyjne, ale też to kulturalne. Mała szkoła potrafi bardzo silnie zintegrować środowisko. Nie inaczej jest też w Łużnej, gdzie miano tej małej ma tamtejsza dwójka.

Reforma edukacji i powrót do systemu ośmioklasowego położyły się jednak cieniem na dalszym funkcjonowaniu tej działającej od 1945 roku szkoły. Stała się po prostu za ciasna. Nie chodzi nawet o ilość dzieci, bo tych w całej Łużnej w nadmiarze nie ma. Statystyki mówią, że w najbliższych latach do klas pierwszych będzie szło 30-40 dzieciaków. W dwójce najzwyczajniej w świecie nie ma odpowiedniej ilości sal lekcyjnych.

- Problem „dwójki” jest znany jeszcze od ubiegłej kadencji - mówi Mariusz Tarsa, wójt gminy Łużna. - Byłem wtedy radnym i rada gminy bardzo dokładnie zapoznała się wówczas ze stanem placówki, który niestety jest daleko niezadowalający jak na współczesne standardy szkolne - dodaje.

Wiemy również, jaki jest wskaźnik demografii w Łużnej i że na terenie szkoły nr 1 pozostaną wolne sale lekcyjne.

Pod koniec poprzedniej kadencji samorządu gmina odebrała projekt rozbudowy tej szkoły. Plany kosztowały 75 tysięcy, a kosztorys inwestorski opiewał na 5 920 000 złotych. Trzy dni przed wyborami został on przestawiony i podarowany mieszkańcom, dyrekcji i nauczycielom szkoły.

- Na taką inwestycję, bez odpowiednio wysokiego dofinansowania gminy Łużna najzwyczajniej nie stać - mówi obecny wójt. Zgodnie z projektem miała powstać sala gimnastyczna i kilka dodatkowych klas.

W celu poprawienia warunków nauczania wójt znalazł inne rozwiązanie. - Mój plan zakładał zwiększenie liczby oddziałów przedszkolnych do dwóch oraz pozostawienie klas edukacji wczesnoszkolnej w dwójce - opowiada Tarsa. - Oddziały klas IV-VIII przeniesione byłyby w dotychczasowej formie do naszej łużniańskiej „jedynki”. Sama zaś szkoła w Zaborówce byłaby przekształcona w oddział filialny - dodaje.

Przeprowadzony zostałby również remont i dostosowanie istniejącego budynku do potrzeb uczniów z niepełnosprawnościami, powstałaby stołówka oraz ogród sensoryczny z placem zabaw. - Nie chciałem likwidować szkoły, tylko ją ratować - podkreśla Mariusz Tarsa. - Na takie działania udałoby się uzyskać środki z funduszy zewnętrznych, w ramach już ogłoszonych naborów - podkreśla.

Mieszkańcy przysiółka Zaborówka propozycję wójta odrzucili po głosowaniu kończącym konsultacje. Sytuacja lokalowa i organizacyjna szkoły nie ulegnie zmianie. O utworzenie nowego oddziału przedszkolnego i ogrodu sensorycznego gmina będzie ubiegać się dla Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Łużnej.

Pomimo kilkudziesięciu prób kontaktu do chwili zamykania tego wydania gazety nie udało nam się skontaktować z dyrekcją „dwójki”. Jednak w historii szkoły czytamy, że powstała ona, istnieje i będzie istnieć, ponieważ jest na tym terenie potrzebna. Świadczy o tym pomoc społeczeństwa tej części wsi w jej powstanie, a potem wyposażenie, remonty i inne świadczone na jej rzecz wsparcie.

Rodzice, z którymi rozmawialiśmy, nie zgodzili się podać swoich nazwisk. Nie zmienia to jednak faktu, że z każdej rozmowy przebijała nadzieja na pomyślność szkoły. - Nie wyobrażam sobie, że moja córka mogłaby jeździć transportem publicznym do „jedynki” - mówi mama jednej z uczennic. - Pod koniec poprzedniej kadencji zaświeciło dla nas światełko nadziei. Mam nadzieję, że nowy wójt nie zdmuchnie go i szkoła przetrwa - dodaje.

WIDEO: Barometr Bartusia. Czy coś grozi firmom z Małopolski?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Edukacja

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
19 maja 2019, 10:42, halo:

Sentyment byłych uczniów do których i ja należę i wygoda dla bliskiego otoczenia nie wystarcza do utrzymywania dwóch szkół w jednej wiosce. Jaki sens ma opłacanie dwóch dyrektorów i takiego kompletu nauczycieli skoro Szkoła nr 1 pomieści wszystkich a dziś maluchy są i tak wożone samochodami.Czy lobbują to tylko niektórzy z wygodnictwa czy szkoda dyrektorskiego stołka?

Szkoła nr 2 do likwidacji bo nie ma pieniędzy ale na zatrudnianie w UG nowych ludzi (z okolicznych wsi) są...Na podwyżkę pensji wójta też się znalazły.

M
Marek
Znałem idealna szkołę w Warszawie Salomon, ale została zniszczona- była idealna. Może ktoś zainteresuje się tą sprawą?
Ż
Żabcia
2019-05-19T10:42:13 02:00, halo:

Sentyment byłych uczniów do których i ja należę i wygoda dla bliskiego otoczenia nie wystarcza do utrzymywania dwóch szkół w jednej wiosce. Jaki sens ma opłacanie dwóch dyrektorów i takiego kompletu nauczycieli skoro Szkoła nr 1 pomieści wszystkich a dziś maluchy są i tak wożone samochodami.Czy lobbują to tylko niektórzy z wygodnictwa czy szkoda dyrektorskiego stołka?

Przypominam, że szkoła wybudowana została rękami mieszkańców Zaborowki. A co do utrzymania to przy prawie 100 dzieciach szkoła sama na siebie zarabia, a są szkoły w gminie które marzą o takiej ilości uczniów.

M
MarlenkAA
Kiedy czytałem o historii likwidacji szkół Salomon w Warszawie przez urzędników, to mi się nóż w kieszeni otwierał. Teraz widzę, że problem dotarł do nas. Szokujące :-(
h
halo
Sentyment byłych uczniów do których i ja należę i wygoda dla bliskiego otoczenia nie wystarcza do utrzymywania dwóch szkół w jednej wiosce. Jaki sens ma opłacanie dwóch dyrektorów i takiego kompletu nauczycieli skoro Szkoła nr 1 pomieści wszystkich a dziś maluchy są i tak wożone samochodami.Czy lobbują to tylko niektórzy z wygodnictwa czy szkoda dyrektorskiego stołka?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska