- Od 1 stycznia 2025 r. osoby posiadające aktywny Pakiet Parkingowy w ramach Zakopiańskiej Karty Mieszkańca uprawnione są do jednokrotnego w danym dniu na obszarze podstref „A”, „B” i „C” bezpłatnego postoju przez pierwsze 120 minut lub dwukrotnego w danym dniu na obszarze podstref „A”, „B” i „C” bezpłatnego postoju przez 60 minut na podstawie uzyskanego w parkometrze bezpłatnego biletu – poinformował w środę 18 grudnia zakopiański urząd miasta.
O takie zmiany wnioskował kilka tygodni temu radny Paweł Strączek, który jest w opozycji do obecnych władz miasta.
- Wraz z innymi radnymi uznaliśmy, że naszym mieszkańcom należy się coś więcej. Zresztą jest to zapotrzebowanie zgłaszane przez nich samych. Chcemy wprowadzić zmianę w strefie płatnego parkowania i zwiększyć darmowy postój z godziny do dwóch godzin dziennie – mówił pod koniec października Paweł Strączek. – Dodatkowo ma to być rozbity czas na dwa godzinne postoje, tak by można było coś w mieście załatwić o różnych porach dnia.
Obecnie godzinę darmowy postój można wykorzystać jednym ciągiem – nawet jeśli uda się załatwić konieczne sprawy w 15 minut, godzinnego darmowego postoju nie da się zatrzymać i „odłożyć” na później.
Zdaniem radnego Strączka, zmiana nie spowoduje dużego uszczerbku w budżecie miasta. – Mamy wydanych ok. 4 tys. kart mieszkańca. Z moich analiz wynika, że średnio z jednej karty darmowa godzina jest wykorzystywana raz w roku – dodawał radny.
Wtedy jednak tylko część pomysłu opozycyjnych radnych przypadła do gustu burmistrzowi Łukaszowi Filipowiczowi. W rozmowie z „Gazetą Krakowską” burmistrz zgodził się, że podział darmowego czasu na parkowanie jest dobrym pomysłem.
- Nie uważam jednak, by wydłużanie go z godziny do dwóch było dobrym rozwiązaniem. Dwa półgodzinne darmowe postoje powinny mieszkańcom wystarczyć, a dawanie kolejnej godziny byłoby niepotrzebnym rozdawnictwem – mówił pod koniec października. – Jeśli ktoś będzie chciał przyjechać do centrum miasta na dłużej, musi się liczyć z tym, że trzeba zapłacić. Strefa płatnego parkowania jest od tego, by miasto mogło zarabiać – dodał.
Co się teraz stało, że burmistrz zmienił zdaniem? Paweł Strączek uważa, że to efekt nacisku ze strony radnych.
- Za tym pomysłem opowiedziała się większość radnych, nie tylko z Prawa i Sprawiedliwości, ale także innych – mówi. I to musiało zdopingować burmistrza do zmiany zdania. Na ostatniej sesji rady miasta wniósł on projekt uchwały o zmianach w strefie płatnego parkowania, a następnie radni niemal jednogłośnie go przyjęli.
Sami mieszkańcy się cieszą z takiego obrotu sprawy. – Kto by się nie cieszył, jak dostaje coś za darmo – mówi pan Władysław, mieszkaniec Zakopanego. – Ale z drugiej strony to mi trochę wygląda na handel wymienny. Urzędnicy i radni podnieśli nam podatki na 2025 rok i ceny za odbiór śmieci, a w zamian dali dodatkową godzinę parkowania – kwituje.
Mimo prób nie udało nam się skontaktować w środę w burmistrzem Łukaszem Filipowiczem, by uzyskać jego komentarz w tej sprawie.
