– Takich procesów mieliśmy już około dwudziestu, wszystkie wygraliśmy – mówił z pewnością Adam Kulpiński z Fundacji Pro–Prawo do Życia przed wtorkową rozprawą w krakowskim Sądzie Rejonowym.
Chodzi, po raz kolejny, o akcję antyaborcyjną. A dokładniej – o plakat przedstawiający martwy płód w kałuży krwi, który zawisł przy ulicy Monte Cassino.
– Takie plakaty nie powinny pojawiać się w przestrzeni publicznej. Szczególnie, że przekłamują rzeczywistość – mówi Joanna Grzymała–Moszczyńska z Razem. – Płody, które są na nich pokazane nie mają, wbrew podpisowi, 11 tygodni. Są znacznie starsze. To manipulacja – dodaje.
Partia Razem zwraca uwagę także na to, że drastyczne plakaty wiszą w miejscach, gdzie mogą zobaczyć je dzieci i młodzież.
– Obywatele i obywatelki mają prawo do rzetelnej informacji na temat aborcji, a nie przekłamanego i emocjonalnego przekazu – mówi Monika Szymańska z Razem.
To już kolejna rozprawa w sprawie plakatu przy Monte Cassino. Pierwsza została umorzona przez Sąd Rejonowy. Jednak sąd okręgowy uznał, że w postępowaniu było sporo błędów, więc sprawa wróciła na wokandę.
Wtorkowy proces został odroczony. Następny odbędzie się 5 lipca.
Autorka: Katarzyna Kojzar
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska