Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pechowi złodzieje pod sąd, choć skoki na bankomaty nie wyszły

Artur Drożdżak
archiwum Polskapresse
Złodzieje próbowali ukraść trzy bankomaty, ale za każdym razem coś im się nie udawało.

- Wszyscy przyznali się do winy i dobrowolnie poddali karze - mówi Wacław Wiechniak z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Bracia Adam i Janusz K. zgodzili się na kary po trzy lata i osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na siedem lat. Bogdan T. przystał na skazanie na rok, a Piotr W. na półtora roku więzienia bez zawieszenia.

Pierwszy bankomat próbowali zabrać z ul. Kobierzyńskiej 11 listopada 2011 roku. Najpierw skradli fiata ducato. Bankomat był oddalony od ściany budynku, więc owinęli go linami, odchylili też kamerę na pobliskim sklepie, by nie zarejestrowała ich wizerunku. Próba wyrwania bankomatu okazała się nieskuteczna, tylko się lekko przechylił. W środku było 55 tys. zł.

Złodzieje doszli do przekonania, iż "niepowodzenie akcji" spowodowane było zbyt krótkimi linami, co osłabiło siłę pociągową samochodu. Do następnej kradzieży bankomatu postanowili użyć dłuższych lin oraz samochodu o większej mocy. Tak zrobili 26 listopada 2011 r. na ul. Komandosów. Najpierw wyłączyli uliczne oświetlenie, potem z budowy na Ruczaju ukradli długie liny, podjechali vanem i pociągnęli bankomat. W środku było 236 tys. zł.

Wyrwany bankomat przeciągnęli kilka ulic dalej pod pozostawionego fiata ducato, aby go tam załadować. I to się nie udało. Nie udźwignęli ponad 700 kilogramów. Pokłócili się, że "na robotę" nie zabrali czwartego wspólnika. Nie udało się im również otworzyć bankomatu przy użyciu łamaków i siekier, a na miejscu szybko pojawiła się policja. Zaalarmowali ją mieszkańcy, którzy usłyszeli przeraźliwy huk i zobaczyli samochód ciągnący bankomat.

Trzecia próba też okazała się nieudana. 7 października 2012 r. na ul. Saskiej panowie usiłowali otworzyć bankomat, w którym było 429 tys. zł, ale celu nie osiągnęli. Tym razem próbowali przeciąć drzwi gazowym palnikiem. Jedne pokonali, ale kolejnych warstw stali już nie i w końcu zrezygnowali.

Przed krakowskim sądem odpowiedzą za to za kradzież 102 aut, 9 drogich motocykli, dwóch koparek wartych 150 i 300 tys. zł. Nie gardzili rowerami i skuterem wodnym, włamywali się też do mieszkań.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska