Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pękł ich dom. Od trzech lat szukają sprawiedliwości

Marta Paluch
Elżbieta Krzyszkowska mieszka w domu z pękniętą podłogą
Elżbieta Krzyszkowska mieszka w domu z pękniętą podłogą Joanna Urbaniec
To historia o tym, jak można zniszczyć komuś dom, dokonać samowoli budowlanej i praktycznie pozostać bezkarnym. I o tym, jak słabo urzędnicy radzą sobie z tymi, którzy łamią prawo. A płacić za to muszą ci, którzy go przestrzegają.

Andrzej i Elżbieta Krzyszkowscy, mieszkańcy "bliźniaka" przy ul. Suchej, od trzech lat walczą m.in. w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego o to, by nakazać rozbiórkę nadbudowy w drugiej połówce domu. Nadbudówkę bez pozwoleń budowlanych zrobił ich sąsiad. Przez to ich część domu została zniszczona - popękały im ściany, podłogi, groziło im zaczadzenie. Musieli włożyć w te zniszczenia kilkadziesiąt tys. zł. Przez trzy lata zwojowali zaś tyle, że ich sąsiad zapłacił... 500 zł mandatu.

Ale zacznijmy od początku. Marzec 2010 r. Sąsiad Krzyszkowskich zaczyna inwestycję, która miała być przebudową dachu - na takie prace było pozwolenie. Okazało się jednak, że sąsiad nadbudowuje piętro. - Robotnicy mówili, że fundamenty nie utrzymają takiego ciężaru. I pewnego dnia zauważyłam, że w domu pękła mi ściana nośna, którą dzielimy z sąsiadem - od piwnicy po dach. Potem, gdy oparłam się o ścianę w łazience, wszystkie kafelki i flizy zjechały w dół - mówi Krzyszkowska.

Zaczęli się też z mężem źle czuć, mieli bóle głowy, mdłości. Dlatego w kwietniu 2010 r. wezwali inspektorat budowlany. Inspektorka stwierdziła, że na budowie było brak zabezpieczeń, brak kierownika, dziennika budowy. Sąsiad dostał za to mandat 500 zł. 8 czerwca 2010 r. inspektorka PINB rozmawiała z kierownikiem budowy. Zapewniał, że wszystkie prace prowadzone są zgodnie z projektem i pozwoleniami. I wydała mu zaświadczenie o używalności budynku. - A przecież gołym okiem było widać, że tak nie jest. Jest różnica między budową piętra a zmianą dachu z płaskiego na spadowy. Inspektorka nawet tego nie zbadała - mówią Krzyszkowscy. Walczyli o to, by przerwać budowę. Bezskutecznie.

W listopadzie 2010 r. dyrektor PINB Małgorzata Boryczko stwierdziła, że użytkowanie budynku nie zagraża bezpieczeństwu i nie wstrzymała prac.

Dopiero w styczniu 2011 r., niemal rok po pierwszej interwencji Krzyszkowskich, inspektorzy w końcu stwierdzili, że nadbudowa nie jest prowadzona zgodnie z projektem. Przyznał to też kierownik budowy. Za dopuszczenie do tego został za to ukarany przez Okręgowy Sąd Dyscyplinarny w 2011 r.

Od tego czasu, jak poinformowała nas dyr. Boryczko, toczy się postępowanie w tej sprawie. - Na inwestora został nałożony obowiązek sporządzenia i dostarczenia projektu budowlanego zamiennego wraz z opiniami i uzgodnieniami, pozwoleniami i innymi dokumentami wymaganymi przepisami - mówi Małgorzata Boryczko. Postępowanie ciągnie się już dwa lata i końca nie widać.

W międzyczasie Krzyszkowscy dowiedzieli się, że projektujący nadbudowę architekt ma stanąć przed sądem dyscyplinarnym inżynierów i architektów.

Szefowa PINB dodaje, że budynek jest w złym stanie. - Nakazano właścicielowi obiektu m.in. nadbudowę kominów wentylacyjnych i spalinowych, przebudowanie uszkodzonych przewodów - mówi. Ponieważ nadbudowa zaburzyła odpływ spalin z komina i ich część wracała do części mieszkalnej Krzyszkowskich. Mogli się zaczadzić.

- A że jesteśmy współwłaścicielami i to nam zagrażały te kominy, zrobiliśmy to na swój koszt - 30 tys. zł. W przeciwnym razie dostalibyśmy urzędową karę. Tylko dlaczego nikt nie ukarze tego, kto jest winien samowoli ani urzędników, którzy nie potrafili go powstrzymać? - pyta z goryczą Krzyszkowska.

Na odszkodowanie od PINB nie mają co liczyć. Próbują je wyprocesować od głównego sprawcy zamieszania, czyli od sąsiada, w sądzie.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska